Powodzie wciąż nawiedzają mieszkańców Rosji i Kazachstanu. W rosyjskim mieście Orenburg trwają przygotowywania na przejście kulminacji fali, budowane są wały przeciwpowodziowe i udrażniane odpływy. Trudna sytuacja panuje także w Kurganie, gdzie stan wody w rzece Toboł może wzrosnąć do 11 metrów.
Po silnych wiosennych roztopach sytuacja powodziowa w Rosji i Kazachstanie pozostaje trudna. Przez rzeki leżące w pobliży granicy Europy i Azji przetaczają się ogromne masy wody, powodując najgorsze zniszczenia od kilku dekad. Władze Rosji szacują, że podtopienia w tych regionach są najgorsze od 70 lat, a w Kazachstanie ostatni raz tak niebezpiecznie było 80 lat temu. W obydwu krajach ewakuowano łącznie ponad 110 tysięcy ludzi, zginęło zaś co najmniej pięć osób.
Przygotowania na najgorsze
W rosyjskim Orenburgu, położonym nad rzeką Ural, trwają przygotowania na przejście kulminacji fali powodziowej - początkowo było ono spodziewane w środę, ale wieczorem i w nocy stan wody wciąż rósł. Kolejne prognozy wskazały, że dojdzie do niej w czwartek. Na skutek powodzi całe dzielnice Orenburga znalazły się pod wodą, a stan wody w Uralu wzrósł do 10,82 metra, znacznie powyżej poziomu uznawanego przez lokalne władze za bezpieczny.
W czwartek Kreml przekazał, że prezydent Rosji Władimir Putin odbył wideokonferencję z gubernatorem obwodu orenburskiego Denisem Paslerem. Polityk przekazał, że stan wody w Orenburgu wciąż rośnie, ale sytuacja w Orsku - gdzie 5 kwietnia pękła tama na Uralu - powoli się uspokaja.
Ewakuacji będzie więcej
Niebezpiecznie było także w Kurganie nad rzeką Toboł. Tam do tej pory ewakuowano ponad 6000 osób, a to dopiero początek - powódź na Tobole i sąsiedniej rzece Irtysz osiągnie szczyt w dniach 23-25 kwietnia. Lokalne władze ostrzegły, że poziom wody w rzece może wzrosnąć do nawet 11 metrów.
Jak poinformowało w czwartek kazachskie ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych, do tej pory ponad 98 tysięcy osób zostało ewakuowanych z powodu powodzi. Rzecznik ministerstwa powiedział, że sytuacja w regionach północnego Kazachstanu i Akmola, gdzie mogą wystąpić dalsze powodzie, wciąż jest uważnie monitorowana.
Źródło: Reuters