Przez dwie doby w brazylijskim stanie Rio de Janeiro odnotowano opady o sumie 655 litrów na metr kwadratowy. Efekt to liczne powodzie i osunięcia się ziemi. Bilans ofiar śmiertelnych wzrósł do co najmniej 16 osób.
Co najmniej 16 osób zginęło w wyniku ulew, które nawiedziły brazylijski stan Rio de Janeiro - poinformowały lokalne władze. Liczbę osób zaginionych szacuje się na osiem do dziesięciu. Na drodze między Rio de Janeiro a Angra dos Reis doszło do osunięć się ziemi. Władze stanu zdecydowały o wydaniu zakazu wjazdu na ten obszar.
Fernando Jordao, burmistrz Angra dos Reis, przekazał, że miasto zdecydowało się zamknąć pobliską elektrownię atomową, ponieważ lokalne służby ratownicze nie są w stanie zagwarantować jej bezpiecznego działania. W tym celu zwrócił się do brazylijskiego ministerstwa infrastruktury o podjęcie natychmiastowych działań.
"Nigdy wcześniej nie widziałem takich ulew"
Od 31 marca ulewne deszcze nieustannie nawiedzają południową część stanu Rio de Janeiro. Jak przekazały służby meteo w poniedziałek wczesnym rankiem, przez ostatnie dwie doby miejscami odnotowano tam opady o sumie 655 litrów na metr kwadratowy.
- Miasto zostało niemal zalane przez powodzie, a cała dolina jest zasypana przez osuwiska. Wczoraj wieczorem padło też zasilanie. Byliśmy w całkowitej ciemności - powiedział jeden z mieszkańców Angra dos Reis.
- Nigdy wcześniej nie widziałem takich ulew w miejscu, w którym mieszkam od 30 lat. Z powodu deszczu wiele domów zawaliło się jeden po drugim - stwierdził inny mieszkaniec.
Prognozy na kolejne dni nie napawają optymizmem. W stanie Rio de Janeiro i sąsiednich regionach spodziewane są kolejne ulewy, a władze wydały ostrzeżenia przed powodziami i lawinami błotnymi.
Źródło: Reuters