Rakieta SpaceX wystartowała w piątek na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) z pierwszym całkowicie prywatnym zespołem astronautów. Lot ten został uznany przez przedstawicieli branży i agencję NASA za kamień milowy w komercjalizacji lotów kosmicznych. W skład załogi wchodzą trzej biznesmeni, a czwartym - szefem misji Axiom 1 (Ax-1) - jest były astronauta NASA Michael Lopez-Alegria. Przed lotem powiedział, że na pokładzie ISS, gdzie przebywa między innymi trzech rosyjskich kosmonautów, zamierza unikać rozmów o polityce i wojnie w Ukrainie.
W związku z agresją Rosji na Ukrainę współpraca między Rosjanami i Amerykanami na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej jest problematyczna. Żadne decyzje jeszcze nie zapadły, ale swoją podjęła Europejska Agencja Kosmiczna, która nie chce lotu na Marsa razem z Rosją. Trudne relacje w kosmosie w związku z rosyjską agresją na Ukrainę >>>
"To była niezła jazda"
Rozpoczęta w piątek misja, będąca owocem współpracy pomiędzy Axiom, SpaceX i NASA, odbywa się jednak zgodnie z planem. Czteroosobowa załoga wystartowała o 11.17 czasu lokalnego (17.17 w Polsce) z Centrum Kosmicznego NASA na Przylądku Canaveral na Florydzie.
Na nagraniu i zdjęciach ze startu widać rakietę nośną SpaceX, wysokości 25-piętrowego budynku - składającą się z dwustopniowej rakiety Falcon 9, na której umieszczono kapsułę Crew Dragon - wzlatującą w błękitne niebo nad atlantyckim wybrzeżem Florydy.
Około dziewięć minut po starcie górny stopień rakiety wyniósł kapsułę załogową na wstępną orbitę. Tymczasem dolny stopień rakiety wielokrotnego użytku, po odłączeniu się od reszty statku kosmicznego, wrócił na Ziemię i szczęśliwie wylądował na platformie na statku bezzałogowym na Atlantyku.
Komentatorka Kate Tice opisała start jako "absolutnie perfekcyjny". Jeden z członków załogi powiedział przez radio kontrolerom lotu: - To była niezła jazda.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, załoga pod kierownictwem emerytowanego astronauty NASA Michaela Lopeza-Alegrii dotrze na stację kosmiczną w sobotę, po ponad 20-godzinnym locie, a autonomicznie sterowana kapsuła Dragon zadokuje do ISS, 400 km nad Ziemią.
Ważny krok w rozwoju komercyjnych przedsięwzięć kosmicznych
SpaceX, firma założona w 2002 roku przez miliardera Elona Muska, sprawuje nadzór nad przebiegiem misji ze swojej siedziby w pobliżu Los Angeles. NASA, poza zapewnieniem miejsca startu, przejmie odpowiedzialność za astronautów, gdy ci znajdą się na stacji kosmicznej i rozpoczną ośmiodniowe badania naukowe i biomedyczne podczas pobytu na orbicie.
Misja została uznana przez ekspertów za ważny krok w rozwoju komercyjnych przedsięwzięć kosmicznych. Piątkowy start jest szóstym lotem SpaceX w kosmos w ciągu ostatnich dwóch lat, po czterech misjach astronautów NASA na ISS i wrześniowym starcie Inspiration 4, który po raz pierwszy wysłał na orbitę cywilną załogę. Lot ten nie zakończył się jednak dokowaniem do ISS.
Choć stacja kosmiczna gościła już na swym pokładzie cywilnych gości, Ax-1 będzie pierwszą całkowicie komercyjną misją astronautów, którzy będą korzystać z ISS jako orbitalnego laboratorium badawczego.
Czteroosobowy zespół Axiom będzie dzielił pomieszczenia z siedmioma członkami obecnej załogi ISS, składającej się z trzech Amerykanów, Niemca i trzech Rosjan.
Załoga
63-letni Lopez-Alegria, urodzony w Hiszpanii dowódca misji Axiom, jest także wiceprezesem firmy ds. rozwoju biznesu. Jego zastępcą jest Larry Connor, przedsiębiorca działający na rynku nieruchomości i technologii, a jednocześnie lotnik akrobacyjny z Ohio, wyznaczony na pilota misji. Connor ma około 70 lat, firma nie podała jego dokładnego wieku.
Zespół Ax-1 uzupełniają inwestor filantrop i były izraelski pilot myśliwski Eytan Stibbe (64 lata) oraz kanadyjski biznesmen i filantrop Mark Pathy (52 lata). Stibbe jest drugim Izraelczykiem w kosmosie po Ilanie Ramonie, który zginął wraz z sześcioma członkami załogi NASA w katastrofie promu kosmicznego Columbia w 2003 roku.
Każdy z członków załogi przeszedł gruntowne szkolenie astronautyczne w NASA i SpaceX.
Cywilni astronauci zapłacili za udział w misji po 55 mln dolarów. Będą mieć dostęp do wszystkich części ISS, poza pomieszczeniem rosyjskich kosmonautów, choć mogą tam wejść, uzyskawszy ich zgodę.
Lopez-Alegria powiedział, że na pokładzie ISS zamierza unikać rozmów o polityce i wojnie w Ukrainie.
Co po ISS
NASA nie planuje inwestować w nową stację kosmiczną po wycofaniu ISS z eksploatacji, co ma nastąpić około 2030 roku. Jednak amerykańska agencja wybrała firmę Axiom w 2020 roku do zaprojektowania i stworzenia nowego komercyjnego skrzydła dla orbitalnego laboratorium. Plany przewidują, że moduły Axiom zostaną ostatecznie odłączone od reszty stacji, gdy będzie ona gotowa do wycofania z eksploatacji. Oczekuje się, że inni prywatni operatorzy umieszczą na orbicie swoje własne stacje po wycofaniu ISS z użytku.
Niewykluczone jednak, że Rosja może chcieć zakończyć współpracę z Międzynarodową Stacją Kosmiczną znacznie wcześniej niż w 2030 roku, stosując to jako szantaż w związku z sankcjami nałożonymi na ten kraj po inwazji na Ukrainę. Takie sugestie płynęły w mediach społecznościowych ze strony szefa rosyjskiej agencji kosmicznej - Roskosmosu - Dmitrija Rogozina. Jest on uważany za blisko związanego z prezydentem Władimirem Putinem.
Źródło: Reuters, PAP, livescience.com, tvnmeteo.pl