Morze wyrzuciło w Portugalii na brzeg kilkunastometrowego kaszalota. Tego samego dnia, w piątek, zwierzę padło, prawdopodobnie na skutek złamań odniesionych po zderzeniu ze statkiem - poinformowano w lokalnych mediach.
Władze przekazały, że zwierzę wypłynęło około 25 kilometrów od Lizbony na brzeg plaży w miejscowości Almada w piątek. Służby zostały zawiadomione o tym około godziny 9 miejscowego czasu. Jak informował Portugalski Instytut Ochrony Przyrody (ICNF), "pierwsze badania wydają się wskazywać na możliwe złamania w ciele zwierzęcia". Doszło do nich prawdopodobnie w wyniku zderzenia ze statkiem.
Jak przekazał kapitan portu w Lizbonie Diogo Vieira Branco, kaszalot padł w piątek około godz. 21.30.
Specjaliści informowali wcześniej, że w związku z obrażeniami zwierzę prawdopodobnie nie przeżyje. Marina Sequeira, biolożka z ICNF, powiedziała że tego typu wypadki kończą się dla takich zwierząt zwykle śmiercią.
Próby pomocy bez skutku
Podjęto jednak próby ratowania kaszalota, ale skierowanie go na głębsze wody się nie powiodło. Nie pomógł również przypływ. Zwierzę nie reagowało na obecność łodzi znajdujących się w bliskiej odległości od niego, co z dużym prawdopodobieństwem wskazywało, że był chory przed znalezieniem się na brzegu - wyjaśnił Instytut. Dodano, że gdy zwierzęta te zbliżają się do obszarów przybrzeżnych, prawdopodobnie są chore.
W poniedziałek ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok kaszalota o szacowanej długości 14,8 metra i masie 15 ton.
Źródło: Reuters, publico.pt, observador.pt