Ekstremalne fale upałów, rekordowe opady deszczu, niszczycielskie susze. W 2024 roku mieliśmy wiele okazji do zaobserwowania wpływu zmian klimatycznych na środowisko i ludzkie życie. Skutki ocieplającego się klimatu odczuli zarówno mieszkańcy bliskich nam regionów, jak i odległych zakątków świata.
Przez ostatnie 12 miesięcy na świecie doszło do niezliczonych katastrof naturalnych. Jak alarmowali naukowcy, wiele z nich jest blisko powiązanych z globalnymi zmianami klimatu. W wielu regionach wystąpiły rekordowe opady deszczu czy fale upałów, które w świecie bez zmian klimatycznych byłyby mniej niszczycielskie.
Zgodnie z analizą przeprowadzoną przez organizację Climate Central, w 2024 roku za sprawą zmian klimatu na świecie zanotowano średnio 41 upalnych dni więcej niż zazwyczaj. Dokładna liczba zależała od regionu - w niektórych miejscach było ich znacznie więcej, nawet do 150. Kraje, które doświadczyły ich najwięcej, to w przeważającej mierze państwa wyspiarskie i kraje rozwijające się, znajdujące się na linii frontu zmian klimatu.
Rekordowe ulewy w Brazylii
Na przełomie kwietnia i maja w południowej Brazylii doszło do rekordowych powodzi. W najciężej dotkniętym stanie Rio Grande do Sul na skutek żywiołu zginęło ponad 160 osób, a ponad pół miliona mieszkańców straciło domy. Masy wody zniszczyły m.in. tamę i elektrownię wodną na rzece Das Antas, przez co doszło do powstania dwumetrowej fali powodziowej, która zalała położone niżej tereny. Brazylijscy naukowcy przekazali, że skala zjawiska została spotęgowana przez zmiany klimatu.
Tysiące ludzi pod osuwiskiem
Tygodnie ulewnych deszczy spowodowały w maju śmiertelne osunięcie się ziemi w prowincji Enga w Papui-Nowej Gwinei. Jak informował rząd, osuwisko pogrzebało żywcem ponad 2000 osób, a niebezpieczny teren utrudniał niesienie pomocy i zmniejszał nadzieje na odnalezienie ocalałych. Według szacunków ONZ liczba ofiar śmiertelnych wyniosła około 670, podczas gdy lokalne źródła informowały agencję Reuters, że jest ona znacznie niższa, bliższa 160.
Piekło na tropikalnych mokradłach
W czerwcu na równinie Pantanal w Ameryce Południowej, największych na świecie tropikalnych mokradłach, rozpoczął się rekordowo wczesny sezon pożarowy. W porównaniu do tego samego okresu w 2023 roku roku pożarów było więcej o niemal 1000 procent. Płomienie pojawiały się także w porze deszczowej, która w tym roku okazała się wyjątkowo sucha - zanotowano sumę opadów o 60 procent poniżej średniej.
Ekstremalna susza dotknęła nie tylko obszar Pantanal. We wrześniu władze 62 brazylijskich gmin położonych na terenie Amazonii ogłosiły stan klęski żywiołowej w związku z nasilającą się w regionie suszą. Sytuacja zmusiła instytucje państwowe, stanowe oraz organizacje pozarządowe do współpracy w dostarczaniu wody pitnej do obszaru objętego kataklizmem.
Ekstremalne upały nad Morzem Śródziemnym
Lipiec przyniósł ekstremalne upały w wielu krajach leżących nad Morzem Śródziemnym. Ze szczególnie dotkliwym gorącem zmagały się Grecja, Włochy, Hiszpania, Portugalia, Francja i Maroko. Jak wynika z danych organizacji World Weather Attribution, na skutek skwaru zginęły co najmniej 23 osoby. 21 ofiar zanotowano w samym Maroku po upałach sięgających 48 stopni Celsjusza. Tak intensywne fale gorąca są coraz częstsze w krajach południowej Europy i północnej Afryki.
Potężne huragany na Atlantyku
Sezon huraganowy na Atlantyku przyniósł 18 nazwanych burz o prędkości wiatru co najmniej 63 kilometry na godzinę, z czego 11 przekształciło się w huragany (prędkość wiatru przekraczała 119 km/h), a pięć osiągnęło prędkość wiatru powyżej 179 km/h, co klasyfikowało je jako poważne huragany. Spośród nich cztery przyniosły największe zniszczenia: Beryl, Debby, Helene i Milton.
Na szczególną uwagę zasługuje huragan Helene, najbardziej śmiercionośny od 2005 roku - żywioł, który uderzył pod koniec września, przyczynił się do śmierci ponad 200 osób. Towarzyszące mu opady przyniosły ogromne powodzie, które zalały Karolinę Północną. Spore zniszczenia spowodował także Milton, który uderzył we Florydę niecałe dwa tygodnie po przejściu Helene. Na Kubie ogromne zniszczenia spowodował niewielki, ale potężny huragan Oscar.
Europa Środkowa pod wodą
We wrześniu nad Środkową Europą uformował się niż Boris. Był to tzw. niż genueński, niosący ze sobą ogromne ilości wody opadowej, dodatkowo wzmocniony przez zmiany klimatu. Intensywne opady deszczu spowodowały wezbrania rzek w Polsce, Czechach, Austrii, Rumunii, Niemczech i na Słowacji. W naszym kraju dotknięte zostały regiony położone w dorzeczu Odry - woda zalała miasta położone na Dolnym Śląsku, Śląsku Opolskim i Ziemi Lubuskiej, powodując ogromne zniszczenia.
Na początku października kolejny niż genueński przyniósł intensywne opady nad Bośnię i Hercegowinę. Część kraju została wtedy całkowicie odcięta od świata.
Tragiczne powodzie w Hiszpanii
Powodzie dotknęły również Półwysep Iberyjski. W hiszpańskiej Walencji 29 października doszło do rekordowych opadów deszczu, które spowodowały zalanie wielu miast na obrzeżach stolicy regionu. Żywioł przyczynił się do śmierci ponad 220 osób, a dziesiątki tysięcy straciły dobytek całego życia. W regionie nadal trwają prace porządkowe.
Jeden tajfun po drugim
W ostatnim kwartale roku nad Filipiny nadciągnęło łącznie sześć burz tropikalnych i tajfunów. Pierwsza z nich, Trami, uderzyła w główną wyspę kraju 24 października, przynosząc ze sobą dobowe sumy opadów deszczu większe, niż zazwyczaj notuje się przez dwa miesiące. Na Luzonie zginęło wtedy co najmniej 126 osób. Trami jeszcze się nie rozwiała, gdy nad Filipiny nadciągnął tajfun Kong-rey, a za nim kolejny, tym razem noszący nazwę Yinxing.
Najsilniejszym żywiołem okazał się supertajfun Man-yi, który uderzył w Filipiny dwukrotnie - raz na wyspie Catanduanes i raz w prowincji Aurora. Niósł on ze sobą ekstremalne opady deszczu oraz silny wiatr, którego najpotężniejsze porywy przekraczały prędkość 300 km/h. Władze Filipin informowały o co najmniej ośmiu ofiarach śmiertelnych i kilku osobach rannych.
Cyklon, który zrównał wyspę z ziemią
14 grudnia w Majottę, francuskie terytorium zamorskie na Oceanie Indyjskim, uderzył cyklon Chido. Była to najpotężniejsza i najbardziej niszczycielska burza, jaka od 90 lat nawiedziła to państwo. Silny wiatr zmiatał z powierzchni ziemi całe osady. Na skutek przejścia żywiołu zginęło co najmniej 39 osób, a około 5,6 tysiąca zostało rannych. Dzień później, 15 grudnia, żywioł uderzył w wybrzeże Mozambiku, gdzie na skutek powodzi i wichur zginęły 94 osoby.
Źródło: tvnmeteo.pl, Reuters, World Weather Attribution
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/BILLY BOWLING