Sytuacja we wschodniej Hiszpanii, którą miesiąc temu nawiedziły gwałtowne powodzie, wciąż jest krytyczna - donoszą hiszpańskie media. Oceniają, że niektóre miejscowości wciąż przypominają scenerię wojenną.
Choć stosy zniszczonych samochodów i mebli nie blokują już ulic w Walencji, to "sytuacja w wielu gminach nadal jest krytyczna" - informuje madrycki dziennik "ABC". Oficjalne szacunki mówią o 222 ofiarach śmiertelnych i czterech zaginionych w samej prowincji Walencja. Powodzie zniszczyły około 120 tysięcy samochodów, a ponad 1,6 tys. domów nie nadaje się do zamieszkania.
Niektóre miejscowości wciąż przypominają scenerię wojenną
"Pomimo zmobilizowanej pomocy niektóre miejscowości dotknięte powodzią wciąż przypominają scenerię wojenną" - pisze dziennik "ABC". Jak zauważa, największym zagrożeniem dla mieszkańców są obecnie pleśń i wilgoć. W Walencji tysiące dzieci wciąż nie uczęszczają do szkół, a wiele firm i sklepów pozostaje zamkniętych. Jak donosi dziennik "La Vanguardia", przedstawiciele lokalnych władz obawiają się przedwczesnego wycofania pomocy i wzywają do przyspieszenia odbudowy zniszczonej infrastruktury oraz domów. "Przywracanie zniszczonych miejscowości do stanu sprzed katastrofy jest najgorszą rzeczą, jaką możemy zrobić" - przestrzega Annelies Broekman, badaczka z Centrum Badań Ekologicznych i Zastosowań Leśnych (CREAF), cytowana przez dziennik "El Mundo". Według niej odbudowę należy prowadzić z uwzględnieniem zaktualizowanej mapy ryzyka powodziowego. Rząd Pedro Sancheza ogłosił dotychczas trzy pakiety pomocy dla poszkodowanych o łącznej wartości prawie 17 mld euro. W piątek ministerstwo pracy poinformowało o wprowadzeniu czterodniowego płatnego urlopu na wypadek ekstremalnych warunków pogodowych. - Powodzie w Hiszpanii były przykładem tego, że zmiany klimaty zabijają - powiedział premier Sanchez na szczycie klimatycznym COP29, który odbył się w połowie listopada w Azerbejdżanie.
Przyczyna powodzi
Gwałtowne burze, powodzie i podtopienia, które nawiedziły Hiszpanię, to skutek zjawiska atmosferycznego określanego jako DANA (depresion aislada en niveles altos). Powstaje ono, gdy zimne powietrze styka się nad Morzem Śródziemnym z ciepłym i wilgotnym. Prowadzi to do ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak burze, trąby powietrzne i powodzie.
Termin DANA został sformułowany na początku XXI wieku. Wcześniej cykliczne obfite opady deszczu, charakterystyczne dla klimatu śródziemnomorskiego, określano, jako "gota fria", co w języku hiszpańskim oznacza "chłodny front".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/BIEL ALINO