Mieszkańcy Emmerich w zachodnich Niemczech mają problem z gawronami. Duże kolonie ptaków zamieszkują położony w centrum miasta park i brudzą otoczenie. Jak donoszą lokalne media, doszło również do kilku incydentów z ptakami na miejskiej promenadzie, ale nikt nie został ranny. Ornitolodzy uspokajają, że te ptaki nie są zagrożeniem dla człowieka.
W Emmerich w Nadrenii Północnej-Westfalii gawrony opanowały część miasta. Duże kolonie ptaków zamieszkują położony w centrum miasta Park Reński, brudząc otoczenie i stanowiąc problem dla mieszkańców.
"Latają prosto na ludzi"
- To straszne. Nie da się przejść przez park i nie zostać ubrudzonym. Robią dużo hałasu i latają prosto na ludzi - opowiadała jedna z mieszkanek Emmerich. Jak donoszą lokalne media, w mieście doszło również do kilku incydentów z ptakami na miejskiej promenadzie, ale nikt nie został ranny.
Sprawą zainteresowały się również władze Emmerich. Tim Terhorst z urzędu miasta wyjaśnił, że przedstawiciele władz pojechali na miejsce wraz z przedstawicielem urzędu do spraw ochrony przyrody.
- Chcieliśmy się przyjrzeć całej sytuacji i ocenić, czy chodzi o jednego ptaka, który dziwnie się zachowuje, czy może jest to kilka zwierząt - przekazał.
Ornitolog wyjaśnia
Jak tłumaczyła ornitolog Uta Maria Jürgens, ptaki z rodziny krukowatych nie są drapieżnikami, a ich dzioby nie są przystosowane do ranienia. Oznacza to, że atak gawrona nie zakończyłby się poważnymi obrażeniami.
- Najgorsze, co może się stać, to zadrapanie na głowie i na czole, łatwo ich jednak uniknąć, podnosząc rękę w obronie. - wyjaśniła. - One mogą wydawać się nam straszne przez skojarzenia z "Ptakami" Alfreda Hitchcocka. Ale przyroda tak nie działa.
Prawdopodobną przyczyną zachowania gawronów na wiosnę jest ich instynkt i potrzeba ochrony piskląt. Do tej pory miasto próbowało zniechęcać ptaki na różne sposoby, ale sztuczne sowy, grzechoczące wiadra czy węże ze zraszaczami na drzewach nie pomogły.
Źródło: ENEX, Rheinische Post