Ekipy ratunkowe wciąż szukają ocalałych po trzęsieniu ziemi, które w piątek nawiedziło zachodni Nepal. W wyniku żywiołu zginęło ponad 150 osób, a władze przekazały, że w niektórych wioskach zawaliło się nawet 90 procent budynków. Ludzie, którym udało się przeżyć, opłakują swoich bliskich.
Operacja poszukiwawczo-ratownicza, która trwa w Nepalu, jest utrudniona, ponieważ drogi są zablokowane przez osuwiska wywołane przez trzęsienie ziemi. Wiadomo jednak, że miejscami straty są ogromne.
- W tej chwili skupiamy się tylko na akcji - przekazał w sobotę w rozmowie ze stacją CNN rzecznik nepalskiej policji Kuber Kadayat. - Nie mamy jeszcze pełnych szacunków dotyczących zawalonych i uszkodzonych domów oraz innej infrastruktury. Wiemy, że w niektórych wioskach zawaliło się około 90 procent domów.
Jedna z ocalałych kobiet, Geethakumari Bista, opowiadała w rozmowie z BBC, że uratowano jej starszą córkę, ale młodszą straciła. - Byłyśmy we trzy w tym samym pokoju na najwyższym piętrze. Wszystko stało się tak nagle, nie mogłyśmy pojąć, co się właściwie dzieje - wspomina Bista. Po tym, jak ich dom się zawalił, wszystkie trzy znalazły się pod gruzami.
- Krzyczałam spod gruzów: ja też żyję. Najpierw uratowali moją starszą córkę, niestety nie udało im się ocalić młodszej. Miała 14 lat - dodała.
"Czuliśmy się, jakbyśmy umierali"
W zachodnim dystrykcie Jajarkot, w którym znajdowało się epicentrum zdarzenia, słychać płacz ludzi, którzy stracili bliskich. Zginęło tam aż 105 spośród potwierdzonych 157 ofiar trzęsienia. 32-letni Baljit Mahar siedział ze skrzyżowanymi nogami przy ciele swojego siedmioletniego syna.
- Nie mogliśmy go uratować - powiedział Mahar. Wyciągnął ciało dziecka z rozpadającej się fasady ich jednopiętrowego domu.
- Czuliśmy, jakbyśmy umierali - powiedział w rozmowie z BBC Laxman Pun, który przeżył trzęsienie ziemi. Dom jego rodziny został uszkodzony. - Nie wiemy, gdzie będziemy mogli się zatrzymać, prawdopodobnie będziemy potrzebować namiotów - dodał.
Jak przekazał w rozmowie z CNN Harish Chandra Sharma z administracji dystryktu Jajarkot, wiele domów się zawaliło, a w innych pojawiły się pęknięcia. Tysiące mieszkańców spędziło całą noc na zimnych, otwartych terenach, ponieważ byli zbyt przestraszeni, aby wejść do uszkodzonych budynków.
Premier Nepalu Pushpa Kamal Dahal przybył w sobotę do dotkniętego przez trzęsienie ziemi regionu. Napisał w mediach społecznościowych, że kraj pogrążony jest w "głębokim smutku z powodu straty tylu ludzi i mienia". Nakazał agencjom bezpieczeństwa natychmiastowe rozpoczęcie operacji ratunkowych i pomocowych.
Trzęsienie ziemi w Nepalu
Do trzęsienia ziemi doszło w zachodnim dystrykcie Jajarkot w piątek 3.11 przed północą lokalnego czasu, kiedy wiele osób już spało. Wstrząsy odczuwalne były także w stolicy Indii, Nowym Delhi. Nepalskie Narodowe Centrum Sejsmologiczne podało, że trzęsienie miało magnitudę 6,4, według Niemieckiego Centrum Badań Nad Ziemią nie przekroczyło magnitudy 5,7. W ciągu godziny od pierwszego wstrząsu odnotowano trzy kolejne.
Nepalskie media podały, że było to najbardziej śmiercionośne trzęsienie ziemi w kraju od 2015 roku. Wówczas zginęło około 9000 osób.
Źródło: Reuters, BBC, CNN