Tornado i silne burze, które w piątkowy wieczór nawiedziły południowo-wschodnie Stany Zjednoczone, spowodowały śmierć co najmniej 26 osób. Najciężej dotknięty został stan Missisipi, gdzie silny wiatr zrównał z ziemią całe miejscowości, a wielu mieszkańców zostało uwięzionych pod gruzami własnych domów.
Potężne burze przeszły późnym wieczorem w piątek przez południowo-wschodnie Stany Zjednoczone, przynosząc ze sobą co najmniej jedno niszczycielskie tornado. Jak podał oddział Krajowej Służby Pogodowej (NWS) w Jackson, żywioł przyniósł ze sobą niszczycielski wiatr o prędkości 113 kilometrów na godzinę i pozostawił po sobie pas zniszczeń o długości 274 kilometrów.
26 ofiar śmiertelnych
Jak podała stacja CNN, gwałtowna aura przyczyniła się do śmierci 26 osób. W stanie Missisipi zginęło 25 osób, z czego 12 w miasteczku Rolling Fork w zachodniej części stanu. O śmierci jednej osoby poinformowały władze sąsiedniej Alabamy.
Tornado spowodowało ogromne szkody w Rolling Fork - niewielkiej, liczącej zaledwie 1900 mieszkańców społeczności, gdzie znaczna część ludzi żyje poniżej granicy ubóstwa. Wiatr obrócił większość domów w gruzy, pod którymi uwięzieni zostali ludzie.
- Gdy przechodziliśmy z jednego pojazdu do drugiego czy z budynku do budynku, słyszeliśmy krzyki i wołanie o pomoc - opowiadał Michael Searcy, łowca burz, który brał udział w akcji ratunkowej. - Pracowaliśmy w małych grupach, przekopując się przez gruzy, próbując znaleźć i wyciągnąć ludzi.
Członkowie jednej rodziny ledwo uszli z życiem, ukrywając się w łazience. Reszta domu zawaliła się dookoła nich, a silny wiatr zrzucił kampera na dach. Właściciele lokalnego sklepu schronili się w chłodni na minutę przed tym, jak silny wiatr rozerwał budynek.
- Moje miasto zniknęło, ale jakoś to przetrwamy - powiedział stacji CNN burmistrz Rolling Fork, Eldridge Walker. - Wyjdziemy z tego silni.
"Będziemy tam tak długo, jak to konieczne"
Na trasie tornada znalazły się również inne miejscowości, w tym licząca 300 mieszkańców społeczność Silver City. Ocaleli opisywali, że w momencie uderzenia żywiołu słyszeli głośne podmuchy wiatru, szalejące przez prawie kwadrans, po czym nastąpiła cisza.
- Tutaj zaczęły latać odłamki szkła, a ja opierałem się plecami o drzwi, próbując je utrzymać - opowiadał jeden z mieszkańców. - Wtedy odleciał dach. I to wszystko.
W sobotę do Silver City przyjechał gubernator stanu Missisipi Tate Reeves. Ogłosił on stan wyjątkowy na dotkniętych przez tornado obszarach. Urzędnicy z Missisipi otworzyli trzy schrony awaryjne, w tym w zbrojowni Gwardii Narodowej w Rolling Fork. Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden określił zdjęcia z Missisipi jako "rozdzierające serce".
- Dla osób dotkniętych przez te niszczycielskie burze oraz dla osób udzielających pierwszej pomocy i personelu ratunkowego pracującego na rzecz swoich rodaków w Ameryce, zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc - oświadczył Biden. - Będziemy tam tak długo, jak to konieczne.
NWS przekazała, że w piątek otrzymała informacje o co najmniej 24 możliwych tornadach w Missisipi i Alabamie, które zostaną poddane weryfikacji. Meteorolodzy ostrzegają również, że w niedzielę w regionie mogą wystąpić kolejne burze.
Źródło: CNN, Reuters, PAP