W środę rozpoczął się odstrzał niedźwiedzi brunatnych w Szwecji. Zgodnie z decyzją władz, populacja tego gatunku ma zmniejszyć się o 20 procent, czyli o 468 osobników. Do tej pory zabito ich ponad 150. Działania wywołują spore kontrowersje wśród przedstawicieli organizacji zajmujących się ochroną przyrody.
Szwedzki rząd wydał w ostatnim czasie licencje na odstrzał 486 niedźwiedzi podczas tegorocznego polowania, co oznacza zabicie około 20 procent krajowej populacji tych zwierząt. Według Szwedzkiej Agencji Ochrony Środowiska, do czwartkowego popołudnia - czyli drugiego dnia polowania - zastrzelono już 152 niedźwiedzie.
Polowania wywołały spore kontrowersje. W tym roku policja po raz pierwszy towarzyszyła myśliwym, którzy spodziewali się protestów. Funkcjonariusze patrolowali lasy pieszo i z użyciem dronów.
- Uznaliśmy, że konieczne jest zapewnienie bezpieczeństwa podczas tegorocznego polowania tak, aby nie doszło do zakłócenia pracy myśliwych - powiedział Joacim Lundqvist, funkcjonariusz policji i koordynator ds. dzikiej przyrody w północnej Szwecji. - Jest to spowodowane wzrostem liczby protestujących podczas polowań na rysie i wilki, które miały miejsce w tym roku - dodał.
Jak przekazał Magnus Jensen, konsultant ze Szwedzkiego Związku Łowieckiego w mieście Falun, w poprzednich latach istniało poczucie zagrożenia ze strony protestujących.
"Można to porównać do czystej rzezi "
Polowania na niedźwiedzie brunatne w Szwecji odbywały się do prawie ich całkowitego wyginięcia w latach dwudziestych ubiegłego wieku. Odpowiednie zarządzanie pozwoliło jednak później na odrodzenie się populacji tych zwierząt. W 2008 roku padł rekord - liczyła ona 3300 osobników. Jednak w ciągu ostatnich pięciu lat polowania znów się nasiliły. Najwięcej zabito ich w zeszłym roku, bo aż 722.
- Nowoczesne metody polowań sprawiają, że zabicie niedźwiedzia jest niezwykle łatwe, można to porównać do czystej rzezi - skomentował odstrzał Magnus Orrebrant, przewodniczący Swedish Carnivore Association, organizacji zajmującej się ochroną dzikiej przyrody.
Truls Gulowsen, szef Norweskiej Organizacji Ochrony Przyrody, powiedział w rozmowie z brytyjskim "Guardianem", że jest bardzo zaniepokojony tym odstrzałem. - To znacząca i dość dramatyczna redukcja - przekazał dodając, że działania Szwecji "wpłyną na zdolność przeżycia całej skandynawskiej populacji" niedźwiedzi.
- Jeśli chcemy, aby populacja pozostała stabilna, na poziomie około 2400 zwierząt, można strzelać tylko do około 250 niedźwiedzi rocznie - argumentował Jonas Kindberg ze Szwedzkiego Uniwersytetu Nauk Rolniczych i główny naukowiec, będący członkiem projektu Scandinavian Bear Project.
Magnus Rydholm, dyrektor ds. komunikacji Szwedzkiego Stowarzyszenia Łowiectwa i Zarządzania Dziką Przyrodą przekazał, że niedźwiedź brunatny nie jest zazwyczaj niebezpieczny dla ludzi. - Interesuje się głównie jagodami. Oczywiście, jeśli zostanie sprowokowany, może stać się niebezpieczny - dodał.
Źródło: The Guardian, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock | zdjęcie ilustracyjne