Ulewne deszcze od ponad tygodnia nawiedzają Kolumbię, powodując szkody w dwóch prowincjach. W gminie Bosconia powodzie pozbawiły dachu nad głową co najmniej 15 tysięcy osób. W powodzi zginęło dziecko.
Ulewy spowodowały poważne powodzie w dwóch prowincjach Kolumbii: Cesar na północy kraju i Tolimie w jego zachodniej części.
"Gdy poszłam po dzieci, wody było po szyję"
Największe zniszczenia zanotowano w gminie Bosconia w prowincji Cesar. Powódź, która nawiedziła obszar w weekend 22-23 października, dotknęła co najmniej 4,5 tysiąca gospodarstw domowych, czyli około 15-20 tysięcy osób. Władze prowincji potwierdziły, że w powodzi zginęło dziecko, a dwoje mieszkańców jest zaginionych.
- Gdy wstałam, woda sięgała mi do pępka, a gdy poszłam po dzieci, wody było już po szyję - opowiedziała jedna z mieszkanek gminy, której dom został zalany.
Burmistrz Bosconii, Edulfo Villar Estrada, powiedział, że w niektórych miejscach wody powodziowe sięgały 1,5 metra. Jak wyjaśnił, w gminie panuje stan wyjątkowy, ponieważ "sytuacja jest kryzysowa, a możliwości reagowania gminy - niewystarczające".
Niektórzy stracili wszystko
W czwartek i piątek 20-21 października ulewne deszcze dotknęły miejscowość Ibague w prowincji Tolima. Szacuje się, że powodzie i osunięcia ziemi uszkodziły tam 1300 domów. Około 5200 mieszkańców straciło dach nad głową, a fale powodziowe podmyły wiele dróg dojazdowych do miasta.
Sekretarz ds. środowiska i zarządzania ryzykiem w Ibague, Carmen Sofia Bonilla, powiedziała, że w niektórych miejscach poziom powodzi przekroczył dwa metry, a woda sięgała pierwszego piętra budynków. Jak dodała, niektóre rodziny straciły wszystko.
Źródło: ENEX, FloodList