Co najmniej 12 osób odniosło rany w wyniku trzęsienia ziemi, które w czwartkową noc nawiedziło Japonię. Wstrząsy o magnitudzie 6,6 spowodowały uszkodzenia budynków i dróg oraz przerwy w dostawie wody. Epicentrum zjawiska znajdowało się w strefie, która z uwagi na aktywność sejsmiczną znajduje się pod baczną obserwacją.
W środę po godzinie 23 czasu lokalnego w Japonii doszło do trzęsienia ziemi. Jak podały lokalne media, wstrząsy miały magnitudę 6,6, zaś epicentrum znajdowało się w dzielącym wyspy Kiusiu i Sikoku kanale Bungo. Amerykańska Służba Geologiczna (USGS) podała, że magnituda zjawiska wyniosła 6,3.
"Uniknęliśmy najgorszego"
Jak podały w czwartek lokalne media, w wyniku trzęsienia ziemi rannych zostało co najmniej 12 osób, w tym dwie poważnie. Najwięcej osób trafiło do szpitali w prefekturze Ehime, gdzie doszło również do uszkodzeń budynków i dróg. W sąsiedniej prowincji Kochi konieczna była ewakuacja 23 mieszkańców miasta Sukumo, a mieszkańcy jednej wioski zostali odcięci od świata.
- Uniknęliśmy najgorszego - powiedział w czwartek Seiji Hamada, gubernator Kochi, podkreślając, że usuwanie skutków trzęsienia przebiegało sprawnie.
Operator kolei Shikoku Railway Co zawiesił w czwartek część połączeń kolejowych, ale jak przekazali jego przedstawiciele, utrudnienia powinny zakończyć się w piątek.
Kanał Bungo leży w aktywnej sejsmicznie strefie, która zgodnie z przewidywaniami w ciągu najbliższych 30 lat może doświadczyć trzęsienia ziemi o magnitudzie co najmniej 8,0. Jak jednak uspokoili sejsmolodzy, wstrząsy w nocy ze środy na czwartek nie powinny mieć wpływu na wystąpienie tak potężnego zjawiska.
Źródło: Kyodo News, NHK