Pięcioosobowy gang, który do 2023 roku zabił 26 nosorożców jawajskich na terenie indonezyjskiego parku naturalnego, został ukarany. Sąd skazał szefa szajki na 12 lat pozbawienia wolności, zaś jego pomocników - na 11 lat. Mają także zapłacić grzywnę. To największe możliwe kary za kłusownictwo, jakie przewiduje indonezyjskie prawo.
Francuska agencja prasowa AFP przekazała, że sześcioro kłusowników, którzy przyznali się do zabicia 26 krytycznie zagrożonych wymarciem nosorożców jawajskich (Rhinoceros sondaicus), usłyszało wyroki.
Działali pięć lat
Sąd w indonezyjskiej prowincji Banten skazał szefa gangu na 12 lat pozbawienia wolności, a pięciu jego wspólników na 11 lat. Kłusownicy mają także zapłacić kary w wysokości 100 milionów rupii indonezyjskich (ponad 24 tysiące złotych). Jeśli tego nie zrobią, spędzą w więzieniu dodatkowe trzy miesiące.
Gang przyznał się do działania na terenie parku narodowego Ujung Kulon przez pięć lat, do 2023 roku. Ich ofiarą padło 26 nosorożców.
Według portalu MonhaBay, pośrednik pracujący z kłusownikami zeznał, że za każdy róg nosorożca gang dostawał od 200 do 525 mln rupii (około 45-130 tys. złotych).
Szef parku narodowego Ardi Andono przekazał, że w przypadku Indonezji to największe możliwe kary za kłusownictwo.
- Oczekuje się, że będzie to miało efekt odstraszający. Będziemy dążyć do przerwania łańcucha kłusownictwa - powiedział, dodając, że ochrona zwierząt zostanie wzmocniona.
Populacja jest bardzo mała
Władze indonezyjskie szacują, że populacja nosorożców jawajskich liczy dziś zaledwie 82 osobniki. Niegdyś tysiące zwierząt tego gatunku zamieszkiwały Azję Południowo-Wschodnią. Gatunek stanął jednak w obliczu wyginięcia z powodu kłusownictwa i utraty naturalnych siedlisk, zagospodarowywanych przez człowieka.
Park Ujung Kulon jest ostatnim miejscem, gdzie nosorożce te żyją w naturalnym środowisku. Róg tych zwierząt jest ceniony jako składnik specyfików tradycyjnej medycyny chińskiej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: AdobeStock