Gwałtowne powodzie wywołane nagłym oberwaniem chmury w himalajskim stanie Uttarakhand na północy Indii we wtorek spowodowały ogromne zniszczenia, porywając ze sobą wsie, targowiska i pojazdy. Władze poinformowały o zerwanych drogach, zniszczonych sklepach i restauracjach, a także o zakrojonych na szeroką skalę akcjach ratunkowych.
Zniszczonych zostało wiele obiektów
Nagrania z Dehradun pokazują rwący nurt rzeki Tamsa, która częściowo zatopiła świątynię i wdarła się na teren lokalnych targowisk. Mętna woda płynęła przez wąskie uliczki, zabierając ze sobą pojazdy i niszcząc stoiska.
Lokalny handlowiec Daulat Singh Bayal mówił, że stracił dorobek życia.
- Mój sklep został zmieciony. W tym targowisku było siedem sklepów, nic nie zostało - powiedział.
Region doświadczony klęskami żywiołowymiNa północy, w Rishikeshu, woda zalała główne drogi i autostrady, uniemożliwiając przejazd. Zespoły ze Stanowej Służby Reagowania Kryzysowego ewakuowały mieszkańców uwięzionych w zalanych pojazdach i domach. Szef rządu stanu Pushkar Singh Dhami osobiście udał się w miejsca najbardziej dotknięte klęską żywiołową, by oszacować straty. Podtopione mosty i drogi pozostają nieprzejezdne, a służby ostrzegają przed ryzykiem kolejnych osunięć ziemi na terenach górskich rozmiękczonych intensywnym deszczem.
Stan Uttarakhand od wielu lat zmaga się z wysokim ryzykiem powodzi i osuwisk. Zdaniem ekspertów, zmiany klimatu przyczyniają się do coraz bardziej gwałtownych zjawisk pogodowych w regionie Himalajów. Wtorkowa katastrofa miała miejsce zaledwie kilka tygodni po wcześniejszej powodzi i lawinie błotnej, które w tym samym rejonie pochłonęły co najmniej cztery ofiary i doprowadziły do zaginięcia kilkudziesięciu osób.
Autorka/Autor: jzb/dd
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters