Gwałtowne powodzie nawiedziły w weekend środkową Hiszpanię. W wyniku przejścia żywiołu zginęły co najmniej trzy osoby. Policjanci uratowali chłopca, któremu udało się przeżyć wypadek. Samochód jego rodziny wpadł do rzeki. 11-latek ocalał, ponieważ wspiął się na drzewo i całą noc się go trzymał.
Hiszpańskie władze poinformowały, że samochód rodziny 11-latka, któremu szczęśliwie udało się przeżyć, został porwany przez wody powodziowe do rzeki. Do wypadku doszło w okolicach miejscowości Aldea de Fresno we wspólnocie autonomicznej Madryt. Chłopiec ocalał, ponieważ wspiął się na drzewo i całą noc kurczowo się go trzymał. Jak podały hiszpańskie media, doznał hipotermii.
- Biedny chłopiec spędził całą noc na drzewie - powiedziała Isabel Díaz, prezydent Wspólnoty Madrytu.
Hiszpańska policja przekazała, że odnaleziono matkę i siostrę chłopca. Służby ratownicze nadal szukają ojca, który jest jedną z trzech zaginionych osób.
Ofiary śmiertelne powodzi
Hiszpańskie media podały, że w powodziach, które były następstwem rekordowo wysokich opadów deszczu, zginęły co najmniej trzy osoby. Trwają poszukiwania trzech zaginionych - dwóch w rejonie Madrytu i jednej w okolicach Toledo.
Na skutek powodzi część mostów została uszkodzona. Drogi położone na południowy zachód od Madrytu zamieniły się w "rzeki błota".
Hiszpańska służba meteorologiczna (AEMET) poinformowała, że w niedzielę odnotowano rekordowo wysokie opady deszczu do 90 litrów wody na metr kwadratowy.
Źródło: BBC, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Guardia Civil