Potężny pożar, który wybuchł na północ od Aten, wymknął się spod kontroli. Władze zarządziły w związku z tym ewakuację mieszkańców nadmorskiej gminy Schimatari.
Pożar wybuchł w gminie Schimatari, około 50 kilometrów od stolicy Grecji. Z żywiołem walczyło ponad 100 strażaków, wspieranych przez cztery samoloty i dwa śmigłowce. Opanowanie płomieni utrudniały wysoka temperatura i silny wiatr. Władze wezwały w poniedziałek mieszkańców miasta Dilesi do opuszczenia swoich domów, ponadto konieczne było zatrzymanie kursowania lokalnych pociągów.
Konieczna była ewakuacja
Ekipy ratunkowe próbowały również ugasić pożar w rejonie Achaja, w południowej części półwyspu Peloponez, gdzie ewakuowana została ludność z czterech miejscowości.
Letnie pożary w Grecji nie są nowym zjawiskiem. W zeszłym roku ogień spustoszył ponad 120 tysięcy hektarów lasów, co było spowodowane najgorszą falą upałów od 30 lat. Latem 2018 roku pożar wybuchł w pobliżu miasta Mati, a w jego wyniku zginęły 102 osoby.
Pomoc innych krajów
Kilkudziesięciu rumuńskich i bułgarskich strażaków rozpoczęło w sobotę, 2 lipca służbę w Grecji. To pierwsi członkowie europejskich sił, które zostaną wysłane do tego kraju, aby zapewnić wsparcie w przypadku dużych pożarów latem. Ponad 200 strażaków i sprzęt z Bułgarii, Francji, Niemiec, Rumunii, Norwegii i Finlandii będzie w gotowości do walki z żywiołem podczas najgorętszych miesięcy lipca i sierpnia.
- Bardzo dziękujemy wam za przybycie, by pomóc nam w trudnym dla naszego kraju okresie letnim i za udowodnienie, że europejska solidarność nie jest tylko teoretyczna, jest realna - powiedział w sobotę grecki minister ochrony cywilnej Christos Stylianides, witając w Atenach członków rumuńskiej misji. - Kiedy sprawy staną się trudne, będziecie ramię w ramię z naszymi greckimi strażakami, abyśmy mogli ratować życie i mienie - dodał.
Źródło: Reuters