Zamknięte szkoły, odwołane loty. Szykują się na uderzenie żywiołu

Tajfun Co-May
Prognozowane porywy wiatru na Filipinach w piątek
Źródło: Ventusky.com
Filipiny przygotowują się na nadejście kolejnego tajfunu. W części kraju zamknięto szkoły i odwołano kilkadziesiąt lotów. Żywioł o nazwie Co-May nadciąga w czasie, gdy kraj zmaga się ze skutkami wcześniejszych burz i ulewnych deszczy, w wyniku których zginęło blisko 20 osób.

Filipiny spodziewają się uderzenia kolejnego tajfunu o nazwie Co-May. Zjawisko to w czwartek w nocy przekształciło się z burzy tropikalnej do tajfunu. Filipińska służba meteorologiczna poinformowała, że prędkość jego wiatru osiągnęła 120 kilometrów na godzinę. Tajfun ma uderzyć w zachodnie wybrzeże kraju, najprawdopodobniej w prowincję La Union lub Ilocos Sur, w piątek rano czasu lokalnego.

Największe zagrożenie stanowią potężne ulewy, które mogą spaść w miejscach już wcześniej dotkniętych powodziami. Pojawiły się one w wyniku tropikalnej burzy Dante, która ustąpiła w czwartek o godzinie 15 czasu lokalnego. Dokonała jednak wielu zniszczeń.

Na zagrożonych tajfunem terenach zamknięto szkoły i odwołano dziesiątki lotów. Wydano ostrzeżenia przed możliwymi powodziami i lawinami błotnymi.

Kataklizm za kataklizmem

Kilka dni ulewnego deszczu w tym tygodniu doprowadziły do śmierci co najmniej 19 osób i zaginięcia 11 kolejnych.

Burze spowodowały powódź, która miała miejsce w pierwszej części tego tygodnia. W jej wyniku dziesiątki tysięcy osób zostało ewakuowanych z Manili, stolicy Filipin. Woda miała zalać niektóre dzielnice, a jej poziom sięgać do pasa. Mieszkańcy pobliskich prowincji zostali odcięci od świata - co najmniej 167 tysięcy odbiorców miało trudności z dostępem do prądu. Zalanych zostało co najmniej 55 odcinków dróg, a osiem mostów było nieprzejezdnych. Mieszkańcy zostali ewakuowani przy pomocy łodzi ratowniczych.

CZYTAJ TAKŻE: Ewakuują 50 tysięcy osób. Tajfun przyniósł ekstremalne ulewy

Na ten moment co najmniej kilka tysięcy mieszkańców Manili nie ma możliwości powrotu do domu.

- Wciąż nie możemy pozwolić im na powrót do domu, ponieważ pada i jest ryzyko, że kolejne tajfuny uderzą w nasz kraj - przekazała Ria Mei Pangilinan, koordynatorka akcji ratunkowych w stolicy.

Czytaj także: