Kolejny tankowiec zatonął w Zatoce Manilskiej na Filipinach. Jednostka MTKR Jason Bradley poszła na dno w sobotę. Na morzu trwa akcja zabezpieczania wraku, tym trudniejsza, że zaledwie kilka kilometrów dalej straż przybrzeżna stara się zażegnać skutki zatonięcia innego tankowca.
Jak podały lokalne media, do zatonięcia MTKR Jason Bradley doszło w sobotę niedaleko wybrzeża Półwyspu Bataan, na wejściu do Zatoki Manilskiej. Tankowiec poszedł na dno z niewyjaśnionych do tej pory przyczyn. Filipińska Straż Przybrzeżna przeprowadziła wstępne oględziny jednostki.
Kolejna plama ropy
Władze potwierdziły, że doszło do wycieku - na powierzchni morza zaczęła zbierać się plama ropy. Według dowódcy straży przybrzeżnej w regionie Bataan, Michaela Enciny, tankowiec nie miał na pokładzie ładunku, a do uwolnienia oleju napędowego doszło jedynie z silnika.
Na miejsce katastrofy wysłany został statek wyposażony w sprzęt do zbierania ropy z powierzchni wody, a w okolicy trwają operacje mające na celu ustalenie stanu tankowca. Statek prawdopodobnie zostanie zabezpieczony w ciągu dwóch tygodni.
Wyciek ze zbiorników
Do zdarzenia doszło zaledwie kilka kilometrów od miejsca, w którym w czwartek zatonął inny tankowiec, MT Terra Nova, pozostawiając za sobą ogromną plamę ropy. Na jego pokładzie znajdowało się prawie 1,5 tysięcy ton paliwa, a nurkowie potwierdzili najgorszy scenariusz - przynajmniej część ładunku wyciekła do morza.
- Nurkowie odkryli, że w MT Terra Nova przecieka dziewięć zaworów w zbiornikach. Mają one zostać uszczelnione przed rozpoczęciem operacji zabezpieczania paliwa, aby zapobiec dalszym wyciekom - powiedział rzecznik filipińskiej Straży Przybrzeżnej Armando Balilo.
Źródło: Manila Bulletin, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/NOEL CELIS/HO