Fala upałów we Włoszech, związana z antycyklonem afrykańskim Charon, nie odpuszcza. W dwunastu miastach obowiązuje czerwony, najwyższy stopień ostrzeżeń przed spiekotą. Pięć z nich znajduje się w stołecznym regionie Lacjum. W Rzymie na pogotowie trafiają także skrajnie wyczerpani zagraniczni turyści.
Po bardzo gorącym lipcu, sierpień we Włoszech rozpoczyna się również falą upałów. Wysoka temperatura, która utrzymuje się od tygodni, związana jest z antycyklonem (wyżem) afrykańskim Charon. Wyż ten zaciąga gorące powietrze znad Afryki.
Włoskie Ministerstwo Zdrowia wprowadziło w czwartek czerwony alert przed spiekotą w Rzymie, Bolonii, Bolzano, Brescii, Florencji, Frosinone, Latinie, Mediolanie, Perugii, Rieti, Turynie i Viterbo. W wielu włoskich miastach odnotowano znaczny wzrost liczby osób trafiających na pogotowie. W Rieti w Lacjum, gdzie temperatura wielokrotnie przekraczała 35 stopni Celsjusza, liczba zgłoszeń związana z udarem cieplnym, przegrzaniem lub odwodnieniem wzrosła w minionym miesiącu o 30 procent. Oblężenie przeżywają też szpitale we Florencji.
Na pogotowie trafiają turyści
Na pogotowie w Rzymie przywożone są przede wszystkim samotne starsze osoby, które w 40-stopniowych upałach piją za mało wody, a także zagraniczni turyści, również młodzi, lekceważący bardzo trudne warunki pogodowe podczas zwiedzania - podają służby medyczne. Tysiące mieszkańców włoskiej stolicy przez wiele godzin w środę zmagało się ze skutkami ogromnego pożaru , jaki wybuchł na wzgórzu Monte Mario. Nad dużym obszarem miasta unosiła się chmura dymu. Ewakuowano jedną z siedzib telewizji RAI oraz sześć domów mieszkalnych. Według pierwszych ustaleń pożar wybuchł w miejscu nielegalnego obozowiska na wzgórzu, prawdopodobnie podczas przygotowywania posiłku na palenisku.
Źródło: PAP, ilmeteo.net, meteo.it
Źródło zdjęcia głównego: Massimo Todaro/Shutterstock