Afganistan jest uznawany za jeden z krajów, które najsilniej odczuwają konsekwencje zmian klimatu. Według najnowszego raportu, w ostatnim roku z tego powodu ponad pół miliona osób było zmuszonych do przesiedlenia. Zjawiska pogłębiają tamtejszy kryzys humanitarny.
W ciągu ostatniego roku w Afganistanie ponad pół miliona osób musiało opuścić swoje domy z powodu suszy, powodzi i innych katastrof związanych ze zmianami klimatycznymi. Pośrednio dotknęły one prawie 9 milionów osób w tym kraju - wynika z najnowszego raportu Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji (IOM).
Niepokojące zjawisko
W Afganistanie, gdzie 73 procent ludzi utrzymuje się z rolnictwa, sytuacja ta pogłębia kryzys humanitarny. W 2024 roku co najmniej 400 tysięcy domów zostało zniszczonych lub poważnie uszkodzonych, a 14 tys. osób zginęło lub doznało poważnych obrażeń w wyniku zjawisk klimatycznych.
IOM przeprowadziła w Afganistanie pierwsze ogólnokrajowe badanie oceniające podatność na zmiany klimatyczne. Wnioski są niepokojące - w ciągu ostatnich trzech lat zjawiska pogodowe, takie jak powodzie i susze, stały się główną przyczyną przymusowych przesiedleń, wyprzedzając konflikty zbrojne.
- Pomimo minimalnego wkładu w globalną emisję dwutlenku węgla, Afganistan znajduje się wśród dziesięciu krajów najbardziej dotkniętych zmianami klimatu - powiedziała Mihyung Park, szefowa misji IOM w Afganistanie.
Mnóstwo ograniczeń
Ponadto w raporcie zwrócono uwagę, że 92 proc. ludności wiejskiej w Afganistanie ma ograniczony dostęp do służb ratunkowych, a 46 proc. nie może liczyć na dostęp do opieki zdrowotnej. Kiepska infrastruktura dodatkowo osłabia zdolność do zapobiegania, reagowania i odbudowy po katastrofach. Aż 96 proc. afgańskich wsi nie ma zasobów na kluczowe działania, takie jak systemy wczesnego ostrzegania czy zespoły poszukiwawczo-ratownicze.
Niewiele dla poprawy sytuacji robią jej aktualne władze. Afganistanem rządzą od 2021 roku, po dwudziestoletniej przerwie, talibowie - islamscy radykałowie. Niektóre kraje normalizują stosunki z rządzącymi Afganistanem. Tymczasem, zdaniem specjalnego sprawozdawcy Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. praw człowieka w Afganistanie, Richarda Bennetta, nie powinno się tego czynić, dopóki nie poprawią oni sytuacji w zakresie praw człowieka.
- Brak stanowczej i jednolitej reakcji społeczności międzynarodowej ośmielił talibów. Jesteśmy to winni narodowi Afganistanu i nie możemy dalej wzmacniać talibów naszą bezczynnością - podkreślił Bennett.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock