Do Polski napływa zimne powietrze z rejonu Arktyki. Sprawiło ono, że czwartkowy poranek był miejscami mroźny. Wyż zapewnia nam przymrozki, a także słoneczną aurę. Jednak aura się popsuje.
Za nami kolejna noc i poranek z lekkim mrozem. Temperatura minimalna w czwartek w Szymanach i Suwałkach wyniosła -1 stopień Celsjusza. W Szczecinku, Bydgoszczy i Chojnicach termometry pokazały 0 st. C. Jeszcze mroźniej jest na północy Europy, gdzie na termometrach było -10 st. C.
- Mroźne powietrze solidnie wdziera się z północnego wschodu, a więc znad Skandynawii. U naszych sąsiadów, czyli w Białorusi i częściowo na Ukrainie, też jest mroźnie. W Rosji odnotowano -5 stopni, a w środę padał śnieg - powiedział we "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24 Tomasz Wasilewski, prezenter tvnmeteo.pl.
Napłynęło arktyczne powietrze
Wasilewski mówił, że bardzo zimne powietrze, jak na tę porę roku, napływa do nas z północnego wschodu i północy.
- Dobrze to pokazuje trajektoria wsteczna cząstki powietrza - zauważył prezenter tvnmeteo.pl. Trajektorie wsteczne obliczane są na podstawie prognoz z siedmiu poprzednich dni. Określają, skąd docierają masy powietrza do danego punktu, w tym przypadku - Polski
- Te linie zaznaczone na mapie pokazują, skąd przez ostatnie siedem dni napływało do nas powietrze - tłumaczył. - Część powietrza, które teraz do nas napływa, siedem dniu temu było tam, gdzie jest Morze Karskie, Morze Łaptiewów, Arktyka, Ocean Arktyczny, Morze Labradorskie. Z samej północy, z samej Arktyki, napłynęło do nas powietrze, które teraz daje nam tę zimną pogodę i przymrozki. To powietrze pokonało drogę kilku tysięcy kilometrów po to, żeby dotrzeć do naszego kraju - dodał Wasilewski.
Wyż ustąpi na chwilę niżowi
Nad Europą ulokowany jest wyż, który ma trzy centra - jedno znajduje się nad Wielką Brytanią, drugie nad Niemcami, a trzecie nad Białorusią.
- Rozciągający się nad Europą wyż nazywa się Thomas i sprawia, że jest pogodnie. Ale on jednocześnie zaprosił do nas mroźne masy powietrza z północy - mówił Wasilewski. - W tym rozciągniętym wyżu jest zimno, pogodnie, świeci też słońce - dodał.
Nad północną Skandynawią znajduje się niż, który zsuwa się powoli w naszą stronę. - To oznacza, że ten wyż, który jeszcze w czwartek zapewnia nam świetną pogodę, ustąpi w piątek miejsca niżowi i związanym z nim opadom deszczu. To będą słabe, przelotne opady do pięciu litrów wody na metr kwadratowy - tłumaczył Wasilewski. - Ważne jest jednak to, że cała ta strefa z północy w piątek przyjdzie nad Polskę. Popsuje aurę i sprawi, że w piątek i częściowo w sobotę będzie pochmurno i popada deszcz - dodał.
Pogorszenie pogody nie zostanie z nami jednak na długo, bowiem w niedzielę ponownie "odżyje" wyż. - Po gorszym piątku i nieco gorszej sobocie od niedzieli znowu będzie wyżowo, słonecznie i pogodnie - podkreślił Wasilewski.
Mroźna noc
W środę o godzinie 23.30 najniższą temperaturę przy gruncie odnotowano w Jakuszycach (woj. dolnośląskie). Tam termometry pokazały -3,2 st. C. W Kościerzynie (woj. pomorskie) na termometrach zarejestrowano -2,1 st. C.
Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock