Pogoda we Wszystkich Świętych nie będzie nas rozpieszczać. Dni, w których wielu z nas będzie odwiedzać groby bliskich, zapowiadają się wietrznie. Temperatura 1 listopada nie powinna nas rozczarować, ale Zaduszki będą już znacznie chłodniejsze, a w części Polski mogą pojawić się też opady deszczu ze śniegiem. O najnowszych wyliczeniach modeli meteorologicznych pisze synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek.
Pierwszy dzień listopada traktowany jest w meteorologii jak symboliczny początek tak zwanej późnej jesieni, pory roku zimnej i ponurej. W ubiegłych dekadach dzień Wszystkich Świętych i Zaduszki były czasem, kiedy temperatura spadła już poniżej zera stopni Celsjusza i pierwszy raz wkładano zimową odzież. Wraz z postępującą zmianą klimatu wiele się jednak zmieniło, bo w XXI wieku początek tego miesiąca bywa na ogół pogodny i dość ciepły. Ostatni raz temperatura 1 listopada rano spadła poniżej 0 st. w 2021 roku. Dość zimno było kilka lat temu, kiedy 2019 r. na Ziemi Lubuskiej i Pomorzu Zachodnim temperatura wzrosła do zaledwie 3- 6 st. C, ale konkretny chłód panował w 2009 r., kiedy temperatura rano na prawie całym obszarze kraju była ujemna. wynosząc od -1 do nawet -6 st. C, by w ciągu dnia wzrosnąć do 2-7 stopni.
I w tym roku pierwsze wyliczenia modeli zakładały łagodny początek listopada, by w pewnym momencie skręcić w spory chłód. Według najnowszych prognoz modeli amerykańskiego GFS i europejskiego ECMWF widać jednak, że nie będzie źle. Zatoka chłodu wciąż jednak czai się nad północną częścią Oceanu Atlantyckiego i nie odpuści. Jeszcze w dzień Wszystkich Świętych pogodę w Polsce kształtować ma wyż z centrum w rejonie Kanału La Manche, ale od północy wtargnąć ma nad kontynent wielki, silny wir niżowy, którego centrum w pierwszy dzień miesiąca z ciśnieniem 970 hektopaskali przemieszczać się ma nad Finlandią i północno-zachodnią Rosją.
Pogoda na Wszystkich Świętych
Z tym układem niskiego ciśnienia jest związana silna zatoka chłodu, przynosząca zimno spływające znad Arktyki w kierunku środkowej i wschodniej Europy. Najsilniejsze uderzenie skierowane ma być w Skandynawię i Rosję, a Polska ma zostać jedynie muśnięta tym chłodem. Tym samym jeszcze w piątek w Polsce spodziewana jest pochmurna aura z przejaśnieniami i rozpogodzeniami po porannych mgłach i zamgleniach, szczególnie na południu. Temperatura wzrosnąć ma do 10-11 st. C na Podlasiu, 13 st. C w centrum i 15-16 st. C w Małopolsce oraz na Podkarpaciu.
Pojawić się mają jednak pierwsze oznaki nadchodzącej zmiany. W ciągu dnia północne regiony Polski objąć ma chłodny front atmosferyczny z przelotnymi opadami deszczu do 5 litrów na metr kwadratowy. Nasilać się ma również zachodni wiatr, który w godzinach popołudniowych osiągać może prędkość 50-60 kilometrów na godzinę w południowej połowie kraju i do 70-90 km/h na północy. Ma to obniżyć odczucie temperatury, a po południu oraz wieczorem niestety stwarzać będzie zagrożenie.
Może pojawić się deszcz ze śniegiem
W nocy z 1 na 2 listopada front ma przemieścić się nad naszym krajem z północy na południe, niosąc przelotne opady deszczu do 1-5 l/mkw., a na północnym wschodzie również śniegu z deszczem. W sobotę ma być już odczuwalnie chłodniej, co dobrze widać w prognozie odchylenia od normy na minus temperatury po południu w całej Polsce. Wzrosnąć ma ona do 5-6 st. C na Podlasiu, 9 st. C w centrum i 10-11 st. C na zachodzie i południowym zachodzie. Wiać ma wiatr północno-zachodni w porywach na północy i wschodzie rozpędzający się do 50-60 km/h. Niebo powinno się przejaśniać, a miejscami rozpogadzać. Tylko północno-wschodnie regiony przykrywać ma grubsza warstwa chmur, niosąca przelotne opady deszczu ze śniegiem i krupy śnieżnej.
W świetle najświeższych materiałów prognostycznych pogoda, jak na listopad znany z opowieści naszych dziadów, jak dawniej mawiano, potraktuje nas nie najgorzej. Przynajmniej przez pierwszą część piątku, kiedy wichura dopiero będzie się rozkręcać.
Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: AdobeStock, GFS/tropicaltidbits