Po gwałtownej pogodzie, jaką przyniósł nam wrzesień, nadeszła chwila spokoju. Czy październik pokaże nam bardziej przyjazne oblicze jesieni? O tym, jak w różnych modelach meteorologicznych rysują się kolejne tygodnie, opowiada synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek.
- Październik zapowiada się trochę inaczej niż zwykle bywa w Polsce. Zamiast pogodnych wyżów przeważnie rządzić mają nami niże.
- Prognozowane sumy opadów miejscami mogą okazać się większe od norm z wielolecia.
- Pierwszy tydzień miesiąca zapowiada się chłodno. Większe ocieplenie może pojawić się w jego pierwszej połowie.
"Październik chodzi po kraju, cichnie ptactwo w gaju". Rzeczywiście - część ptaków odleciała już w ciepłe kraje, a reszta ucichła. Tymczasem pogoda, po gorącym lecie i "burzliwym" przejściu w jesień, przemienia się nareszcie w stateczną damę. W tym roku w zaledwie cztery tygodnie, od pierwszej dekady września po jego koniec, doświadczyliśmy całego wachlarza zjawisk meteorologicznych, od upału i suszy, przez powódź, po przymrozki. Czy widać szanse na chwile łagodnej pogody? Tak!
W prognozach rysują się kliny ciepła, a najbardziej malowniczy i obiecujący widoczny jest ten w okolicach 14 października. Średnioterminowy globalny model meteorologiczny GFS prognozuje wtedy napływ ciepła z południa i wylicza wzrost temperatury popołudniami powyżej 20 stopni Celsjusza. Ale zanim to nastąpi, zmierzymy się jeszcze z zatoką chłodu. Nad Polską właśnie sunie deszczowy wir niżowy znad Morza Śródziemnego, a za nim podąża jeszcze jedna deszczowa fala. Tymczasem nad północno-zachodnią Europą rozbudowuje się wyż, który pomaga niżom zaciągać chłód znad północnego Atlantyku i Oceanu Arktycznego.
Dopiero około 7 października ciepło zacznie wracać do środkowej Europy dzięki wielkiemu niżowi znad Atlantyku, który ulokować ma się w pobliżu Irlandii. Prawdopodobnie będzie on sterować cyrkulacją powietrza na przewarzającym obszarze kontynentu, dosięgając Bałkanów, Polski i Finlandii, pozwalając łagodnym masom powietrza z południa wnikać w głąb Europy. Układ ten podniesie maksymalną temperaturę około 8 października do 20 stopni na południu i zachodzie kraju, a w połowie miesiąca do 25 st. C. Na wysokości 1,5 kilometra prognozowany klin ciepła podnieść może temperaturę do wartości 15-17 st., co oznacza kilkudniowy złoto-jesienny epizod na nizinach i w górach. Tym samym do połowy miesiąca na ogół nie spodziewamy się warunków do wystąpienia przymrozków. Nocami temperatura spadać może do 5-10 stopni, tylko w kotlinach górskich będzie niższa.
Łagodnie, ale mokro
Po przejściu deszczowych fal w okresie do 5 października, nad Polskę nadejść ma fala rozpogodzeń, która potrwa do 10 października. Później wielki atlantycki niż wcisnąć ma od zachodu dwie frontowe strefy z przelotnym deszczem, jednak w łagodnych masach powietrza, bez przenikliwie zimnych "wrzutek". Sumy opadów w Polsce do połowy miesiąca powinny zawierać się w przedziale 20-50 litrów wody na metr kwadratowy, tylko miejscami w górach będą wyższe. Jak na październik to dość konkretne sumy, bo ich średnie wartości w Polsce w całym miesiącu zawierają się w przedziale od 35 do 70 l/mkw., a wysoko w górach przekraczają 100 l/mkw. Opady z początku miesiąca niesione są przez śródziemnomorskie niże, które o tej porze rzadziej widywane są w naszej części Europy. Na ogół rozciągają swoje wpływy na południową Europę, Bałkany, niosąc tam ulewy i osuwiska ziemi.
Z opadami deszczu w październiku ma być w tym roku nieco inaczej niż zwykle. Miesiąc ten w minionych dekadach cechował na ogół napływ ciepłych i dość suchych mas powietrza z południowego zachodu i południa. W tym roku jednak nie widać w prognozach pogodnych, suchych, a przede wszystkim trwałych wyżów, które niosą długie i ciepłe babie lato. Pogodę kształtować mają głównie niże, z krótkimi wyżowymi wtrąceniami. Amerykański model sezonowy Narodowej Administracji Oceanu i Atmosfery NOAA od wielu tygodni zakłada już, że październik w Europie Środkowej będzie w sumie dość wilgotny, w Polsce szczególnie na zachodzie i południu. Ostatnie wyliczenia wskazują, że więcej niż zwykle opadów odnotują zachodnie regiony kraju oraz Małopolska i Podkarpacie.
Jednocześnie od tygodni Amerykanie sygnalizowali, że w ogóle jesień w naszej części Europy ma być dość ciepła, ale ostatecznie wycofali się z tej wersji. Ich model wyliczył dosłownie przed chwilą, że tylko wschodnia część Polski, za linią Wisły, będzie termicznie cieplejsza niż zwykle. Odchylenie temperatury średniej miesięcznej od normy miałoby wynieść około 1 st. C. Reszta kraju ma pozostać w normie, a temperatury nie powinny osiągać wysokich wartości. Warto przypomnieć, że tegoroczny wrzesień był w Polsce wg IMGW ekstremalnie ciepły ze średnią anomalią temperatury wynoszącą 3,3 stopnie.
Nadciąga zimny prysznic
Podobnie jak Amerykanie, tak i Rosjanie wyliczają, że ciepłe masy powietrza, zaciągane nad wschodnią Europę w październiku, dosięgać mają wschodnich krańców Polski. Również Europejskie Centrum Średnioterminowych Prognoz Pogody daje południowo-wschodnim regionom naszego kraju szansę na dodatnie odchylenie temperatury średniej o jakieś 1,5 st. C, a pozostałym regionom około 1 st. C. Tych kilka fal jesiennego ciepła powinno chwilami podnieść temperaturę do 25 stopni, chociaż nie na północnym zachodzie kraju, gdzie ma być nie tylko wilgotno, ale i najchłodniej.
Jeśli sprawdzą się wyliczenia modelu ECMWF na pierwszy i ostatni tydzień października, w miesiącu nie zanosi się na wielkie dodatnie odchylenia temperatury od normy. Szacują one odchylenie średniej temperatury na minus, a odstępstwo od normy w pierwszym tygodniu wynieść może nawet 2-3 stopni na zachodzie kraju, a na pozostałym obszarze około 1,5 st. C. Po ciepłym wrześniu przyszedł więc zimny prysznic.
Kolejne tygodnie rysują się w prognozach nieco lepiej. Między 7 a 20 października ma być ciepło, a odchylenie średniej temperatury od normy może osiągnąć na chwilę około 3 stopni na plus we wschodnich regionach kraju. Na pozostałym obszarze anomalia ma osiągnąć wartość 1-2 st. C. Chłód z północy, w towarzystwie mas powietrza polarnego i arktycznego, miałby powrócić dopiero pod koniec miesiąca. Nastąpić może powrót temperatury do normy, bez znaczących odchyleń. W świetle tych prognoz zimny początek października z przymrozkami i jego chłodny koniec, wraz z falami ciepła pomiędzy, dają w sumie obraz października termicznie osadzonego w normie w zachodniej połowie kraju i lekko cieplejszego we wschodniej.
W drugiej połowie miesiąca na razie małe są szanse na rozwój pogodnego, ciepłego wyżu nad południowo wschodnią Europą, który stworzyłby warunki dla prawdziwego babiego lata. Niech pocieszeniem będzie pięknie malujący się w prognozach klin ciepła około 14-15 października w grubej warstwie troposfery do wysokości 10 km. Oznacza, że chwilami powracać będzie południowa cyrkulacja powietrza, a starować nią będą atlantyckie niże, nie wschodnioeuropejskie wyże. Ale skoro w tym roku pogoda w Europie już od lutego odbiega od trendów, może wyż przypomni o sobie w listopadzie. Wtedy jednak niesie więcej mgieł niż rozpogodzeń. Teraz na czoło wysuwają się wielkie niże atlantyckie, sięgające głęboko w Europę i zastępujące u nas te śródziemnomorskie.
Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Ela73/Shutterstock