Pogoda w nadchodzącym czasie zmieni się diametralnie. Nad północnymi Włochami rodzi się niż genueński, który w kolejnych dniach ma przynieść intensywne opady, które dotrą do Polski. Ile deszczu może spaść w przyszłym tygodniu? Opowiadał o tym Tomasz Wasilewski na antenie TVN24.
W niedzielę, jak mówił prezenter tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski w programie "Wstajesz i weekend" na antenie TVN24, będzie upalnie, a temperatura sięgnie nawet 32 stopni Celsjusza. IMGW ostrzega przed wysoką temperaturą w 13 województwach.
>>> CZYTAJ W TVN24+: Upał może nas zabić na 27 sposobów. Wciąż poznajemy nowe
Tomasz Wasilewski o pogodzie. "Ostatni dzień przed dużą zmianą"
- To jest ostatni dzień przed dużą zmianą pogody. Ona nie nastąpi w ciągu jednej chwili, jednej doby, ale zacznie się jutro i to będzie zmiana, która w kolejnych dniach tego nadchodzącego tygodnia będzie postępować - mówił Wasilewski. Najważniejsze jej trzy kluczowe aspekty to spadek temperatury, wzrost zachmurzenia i coraz więcej opadów.
Zmiana w pogodzie nastąpi za sprawą dwóch niżów, które będą decydować o pogodzie w nadchodzącym czasie.
- Jeden z niżów będzie jutro nad południową Skandynawią, a drugi rodzi się teraz nad północnymi Włochami. Jest to niż genueński, powstający w tej części Europy, który zwykle niesie duże opady. Fronty atmosferyczne ciągnące się między tymi niżami, już jutro zaczną decydować o pogodzie w Polsce. Ale to, co będzie działo się z tymi frontami atmosferycznymi później i z niżami, jest najbardziej istotne. Te niże, a także ten włoski, będą przemieszczać się na północny wschód - tłumaczył Wasilewski.
Idą spore opady. Co za nie odpowiada
Jak opowiadał prezenter, niż, który powstaje nad Włochami, niesie duże sumy opadów deszczu i powoli dotrze do Polski.
- To oznacza, że te silne opady deszczu, które będą na początku tygodnia w krajach alpejskich i w północnych Włoszech, później będą się do nas przybliżać, aż w końcu w środę znajdą się nad Polską - tłumaczył.
Dodatkowo w poniedziałek nad Europą Środkową spotkają się dwie różne masy powietrza - gorąca i upalna oraz chłodna.
- Na styku tych różnych mas powietrza, w takim obniżonym ciśnieniu, w bruździe niskiego ciśnienia, będą tworzyć się burzowe chmury z intensywnymi opadami deszczu. Cała Europa Środkowa, Polska również, będzie pod wpływem tych zderzających się mas powietrza i jednocześnie tego niżu, który idzie w naszą stronę - mówił Wasilewski.
>>> SPRAWDŹ TEŻ: Pogoda na 16 dni: z jednej skrajności w drugą
Ile deszczu może spaść? Co mówią modele
Coraz bardziej klarują się też obliczenia modeli meteorologicznych, czyli to, jak dużo deszczu może spaść w kolejnych pięciu dniach. Jak mówił prezenter, im bardziej intensywne kolory: różowe, żółte, czerwone na mapach, tym większe opady są prognozowane do piątku 11 lipca. Ich suma może wynieść od 100 do nawet 200 litrów wody na metr kwadratowy.
- Polska jest w tym miejscu, gdzie będzie najwięcej opadów w nadchodzącym czasie - mówił Tomasz Wasilewski dodając, że najwięcej deszczu ma spaść we wschodniej i środkowej części kraju. - Przyglądamy się temu, nadal i będziemy to robić, ale już teraz widać, że przed nami kolosalna zmiana pogody - dodał na koniec.
Źródło: TVN24, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvnmeteo.pl