Ciepły początek kwietnia spowodował, że na tatrzańskich szlakach możemy natknąć się na jedyny jadowity gatunek węża w Polsce, czyli żmiję zygzakowatą. Jad może być niebezpieczny dla dzieci, osób starszych lub uczulonych, dlatego kiedy dojdzie do ukąszenia, zawsze należy zadzwonić po pomoc.
Spacerując po tatrzańskich szlakach, warto patrzeć po nogi, bo możemy natknąć się na żmiję zygzakowatą.
- Gdy je zobaczymy, oddalmy się, pozostawiając je w spokoju - powiedział Tomasz Zając, przyrodnik i edukator Tatrzańskiego Parku Narodowego. - Wiosną, po chłodnej nocy, żmije o poranku często wygrzewają się w miejscach nasłonecznionych. Znajdują się bezpośrednio przy szlakach, na kamieniach, murawach, chętnie w pobliżu ławostołów. O tej porze są one często ospałe i powolne, co zwiększa prawdopodobieństwo nadepnięcia na nie przez człowieka, a w konsekwencji ukąszenia - dodał.
Służby Tatrzańskiego Parku Narodowego poinformowały, że w poniedziałek jeden z węży został zaobserwowany przez leśniczego tuż przy drodze do Morskiego Oka.
Co robić po ukąszeniu przez żmiję?
Jak podkreśla przyrodnik, jad żmii zygzakowatej może być niebezpieczny dla dzieci, osób starszych lub uczulonych, dlatego kiedy dojdzie do ukąszenia, zawsze należy zadzwonić po pomoc. W górach należy wezwać TOPR, a na nizinach - pogotowie ratunkowe. Przyrodnik radzi, aby osoba ugryziona przez żmiję pozostała w miejscu, bo spowolni to rozchodzenie się toksyny w organizmie. Nie należy też wysysać jadu, tylko spokojnie czekać na nadejście pomocy.
- Nie każde ukąszenie wiąże się ze wstrzyknięciem jadu. W około 30 procentach przypadków mamy do czynienia z ukąszeniami suchymi, czyli bez wstrzyknięcia jadu, aczkolwiek pozostaje po nich charakterystyczny znak, czyli dwie kropki w odległości około centymetra od siebie - wyjaśnia przyrodnik.
Winny jest zwykle człowiek
Tragiczne wypadki związane z ukąszeniami żmii zdarzają incydentalnie. Według statystyk, jeden procent ukąszeń kończy się zgonem. Przypadki ukąszenia przez żmiję są spowodowane na ogół nieostrożnością lub brawurą człowieka.
Żmija zygzakowata (Vipera berus)) może osiągać do metra długości. Żywi się głównie małymi ssakami i gryzoniami. Okres godowy tych gadów przypada na przełom kwietnia i maja. Samice składają do 15 jaj.
Taniec błyskawic
Żmija zygzakowata ma charakterystyczny zygzak na grzbiecie, dzięki czemu stosunkowo łatwo ją rozpoznać. W Tatrach występuje również odmiana melanistyczna o czarnym kolorze, u której zygzak jest słabo widoczny. W kwietniu i maju możemy obserwować czasem spektakularne zjawisko godów żmij. Wówczas walki samców przypominają nieco taniec. Herpetolodzy, czyli naukowcy zajmujący się tą grupą zwierząt, nazywają to zjawisko tańcem błyskawic.
- Podczas walki samce nie używają zębów jadowych, starają się przeciwnika przycisnąć do ziemi. Jest to walka na wyczerpanie. Wygrywa na ogół osobnik większy. W pobliżu takiego pojedynku jest zwykle samica. Różni się ona od samców stonowaną brunatną barwą. Osiąga też większe rozmiary od samców. Żmije nie są agresywne i nie gonią za człowiekiem - tłumaczy Zając.
Źródło: PAP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock