Ruch na wiejskich drogach w województwie warmińsko-mazurskim jest znacznie utrudniony. Wiele z nich tonie w błocie. Wszystko przez gwałtowną odwilż i opady deszczu w ciągu ostatnich dni. Ubiegłej doby strażacy wyciągali z dróg pięć karetek pogotowia. Lód na mazurskich jeziorach jest tak kruchy, że "załamywał się nawet pod stojącym poduszkowcem" - przekazał ratownik dyżurny MOPR Tomasz Kurowicki.
Mazurskie jeziora zamarzły przed dwoma tygodniami, grubość lodu doszła miejscami do ośmiu centymetrów. Jednak duże ocieplenie z ostatnich dni i padający niemal nieustannie deszcz sprawiają, że lód staje się coraz bardziej kruchy.
- Gdy wczoraj lataliśmy poduszkowcem to za nim zostawał już ślad wodny. Lód jest tak kruchy, że załamywał się nawet pod stojącym poduszkowcem - powiedział w niedzielę rano ratownik dyżurny Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Tomasz Kurowicki. - Lód jeszcze jest, ale to jego ostatnie chwile - dodał.
Warmińsko-mazurskie. Pięć karetek pogotowia ugrzęzło w błocie
Gwałtowna odwilż sprawiła, że znacznie utrudniony jest przejazd wieloma wiejskimi szutrowymi drogami. Wiele z nich tonie w błocie. Minionej doby strażacy z regionu pomagali pięciu karetkom pogotowia, które ugrzęzły w błocie tak mocno, że ich załogi nie były w stanie same z niego wyjechać.
Źródło: PAP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock (zdjęcie ilustracyjne)