Ujemna temperatura i duża ilość wilgoci w powietrzu poskutkowały w niedzielę opadami śniegu w niektórych miejscach kraju. Poprószyło w Sandomierzu, Zamościu i Kłodzku.
Przez całą niedzielę w niektórych regionach Polski, zwłaszcza na południowym wschodzie, utrzymuje się ujemna temperatura. Najzimniej jest w Sandomierzu. Jak podał Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, o godzinie 14 odnotowano tam -1 stopień Celsjusza.
Późnym popołudniem w tym świętokrzyskim mieście pojawiły się słabe opady śniegu. Na poniższym zdjęciu widać cienką białą warstwę pokrywy śnieżnej na zaparkowanych samochodach.
O poranku zimowe opady zanotowano w Zamościu oraz Kłodzku. W obu tych miastach panował wtedy kilkustopniowy mróz.
Jak wyjaśnia synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek, nad Polską nisko przy ziemi zalega cienka warstwa chmur, które skutecznie ograniczają dopływ promieni słonecznych i pod którymi tworzą się mgły. W takiej sytuacji, kiedy temperatura jest dodatnia, często dochodzi do opadów mżawki lub słabego deszczu. - Przy ujemnej temperaturze pojawia się bardzo drobny śnieg. Grunt jest wychłodzony, więc przez jakiś czas taki drobny pyłek może zalegać na powierzchniach - dodaje.
Najcieplej w Zakopanem
Niedzielny rozkład temperatury w Polsce jest nietypowy, najwyższa została zanotowana bowiem nie na nizinach, jak ma to miejsce zazwyczaj, a w Tatrach. W Zakopanem o godz. 14 było 9 stopni Celsjusza.
"Utrzymująca się inwersja (wzrost temperatury wraz ze wzrostem wysokości - red.) od początku listopada powoduje, że nisko przy powierzchni ziemi utrzymują się niskie temperatury, natomiast wysoko w górach mamy wysoką jak na listopad temperaturę" - napisał IMGW w mediach społecznościowych.
Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Storm Chasers Świętokrzyskie/Wojciech Koziarski