W Tatrach panują trudne warunki, spadł śnieg, jest zimno, a szlaki są śliskie. Dlatego wielkie szczęście miała dwójka czeskich turystów, która utknęła na całą noc w Żlebie Komarnickich w masywie Zadniego Gerlacha. W akcji ratunkowej brało udział Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (TOPR).
Kilka minut po godzinie 8.00 czeska Horská Záchranná Služba (HZS) poprosiła TOPR o pomoc przy ewakuacji dwójki czeskich turystów. Utknęli oni w masywie Zadniego Gerlacha, czyli w najbardziej na północ położonej części masywu Gerlacha.
W sobotę turyści wezwali na pomoc HZS, jednak ze względu na bardzo trudne warunki jakie panowały w Tatrach oraz niski pułap chmur po południowej stronie gór, ratownicy nie byli w stanie dotrzeć do potrzebujących. Pozostanie turystów jeszcze przez krótki czas w ścianie bezpośrednio zagrażało ich życiu - podało na profilu facebookowym TOPR.
Akcja ratunkowa
W niedzielę rano, wykorzystując chwilową poprawę pogody, śmigłowcem na miejsce zdarzenia przetransportowano trzech ratowników TOPR, którym w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych (przy niskiej widoczności) udało się przetransportować turystów. Poszkodowani byli w głębokiej hipotermii, z odmrożeniami kończyn trafili do zakopiańskiego szpitala.
Warunki w Tatrach stały się bardzo wymagające. Ostatniej doby temperatura w wyższych partiach Tatr spadła poniżej zera stopni i spadło kilka centymetrów śniegu. W najbliższych dniach sytuacja nie ulegnie poprawie. Prognozowana jest ciągle niska temperatura oraz opad śniegu.
"Apelujemy o rozważne planowanie górskich wycieczek" - pisze TOPR.
Źródło: TOPR
Źródło zdjęcia głównego: M. Latasz, TOPR