Intensywne opady deszczu w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin spowodowały, że w województwach dolnośląskim, śląskim i wielkopolskim odnotowano liczne podtopienia. W gminie Marcinowice na Dolnym Śląsku doszło do kolejnej powodzi w ciągu dwóch dni. - Tu się nie da żyć - powiedział Waldemar Krzyśków, sołtys wsi Strzelce położonej w gminie Marcinowice.
W poniedziałek, a także w nocy z poniedziałku na wtorek, przez Polskę przetoczyły się burze. Grzmiało między innymi na Śląsku, Opolszczyźnie, Dolnym Śląsku, Podkarpaciu, Ziemi Świętokrzyskiej i Ziemi Łódzkiej. Wyładowaniom atmosferycznym towarzyszyły ulewy i silne porywy wiatru.
Zalania na Dolnym Śląsku
W gminie Strzelin w województwie dolnośląskim odnotowano po nocnych ulewach 40 zdarzeń, w większości w samym Strzelinie. Interwencje straży pożarnej dotyczyły głównie zalanych piwnic, usuwania wody z ulic, częściowo zalany został jeden ze sklepów. Strażacy zabezpieczali przed zalaniem szpital i lokalne firmy.
- Mamy tą wątpliwą przyjemność być miejscem najniżej położonym przynajmniej na terenie gminy Marcinowice. Wszystkie te spływy z górnych biegów Czarnej Wody kumulują się u nas, tworząc potężne spiętrzenia - przekazał w rozmowie z reporterem TVN24 Waldemar Krzyśków, sołtys wsi Strzelce. - Ludzie są już tak zdesperowani, że mają po prostu dość. Co niektórzy myślą już o wyjechaniu z tej miejscowości, bo tu się nie da żyć. W ciągu dwóch dni mamy drugą powódź - dodał. W niedzielę, 21 sierpnia doszło również do podtopień na terenie gminy Marcinowice. Zostały tam ogłoszone alarmy przeciwpowodziowe. - Sto gospodarstw zostało już zalanych - mówił tego dnia Stanisław Leń, wójt gminy.
- Około godziny 2.30 nad powiatem strzelińskim przeszły bardzo intensywne opady deszczu, które spowodowały, że w ponad kilkudziesięciu przypadkach niezbędne były interwencje straży pożarnej. Polegały one głównie na wypompowywaniu wody z zalanych piwnic, garaży podziemnych czy dróg. Udział w działaniach bierze 21 zastępów Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczej Straży Pożarnej, czyli jest to ponad 70 strażaków - przekazał we wtorek rano Jarosław Łukasz z PSP w Strzelinie.
W gminie Trzebnica było 12 zdarzeń, głównie dotyczyły zalanych piwnic, najwięcej w samej Trzebnicy.
- Wody było do połowy zjazdu, straty są ogromne, bo i piec, suszarki, dziecięce zabawki, wszystko (zostało zalane - przyp. red) - powiedziała mieszkanka Strzelina. - Rok w rok jest to samo, nie wiadomo dlaczego - dodała.
- Sytuacja powtarza się notorycznie przy dużych opadach - mówił inny mieszkaniec tej dolnośląskiej miejscowości
Uszkodzone dachy, zalane drogi na Śląsku
Od godziny 10 w poniedziałek do godziny 6 we wtorek strażacy w województwie śląskim odnotowali 230 zgłoszeń związanych z intensywnymi opadami deszczu. Od piątku interwencji w związku z burzami było już około 900. - W powiecie raciborskim było 35 zdarzeń, gliwickim 26, bielskim 16 i rybnickim 14 zdarzeń - przekazała we wtorek rano rzeczniczka śląskiej straży pożarnej młodszy brygadier Aneta Gołębiowska. Działania strażaków dotyczą głównie pompowania wody z zalanych budynków, posesji i dróg. W poniedziałek byli też często wzywani do usuwania wiatrołomów. Uszkodzonych zostało ponadto sześć dachów na budynkach: czterech mieszkalnych i dwóch gospodarczych.
Wezbrała rzeka w Wielkopolsce
Mocno padało także w Wielkopolsce. W Ludwikowie w powiecie ostrowskim wezbrała rzeka Dąbrówka. Choć niepokój mieszkańców był duży, to strażakom udało się opanować sytuację.
- W Ludwikowie zagrożone były pobliskie budynki, znajdujące się w pobliżu rzeki Dąbrówki. Działania straży pożarnej polegały na zbudowaniu wału na odległości około stu metrów, celem zabezpieczenia pobliskich posesji, a także na przeczyszczeniu przepustu na drodze krajowej numer 25, który udrożniliśmy. Dzięki temu rzeka mogła płynąć pełnym przepustem i osiągnęliśmy poziom wody, który mogliśmy kontrolować - powiedział we wtorek rano starszy kapitan Marcin Rosik ze straży pożarnej w Ostrowie Wielkopolskim. - Wypompowaliśmy wodę z okolicznych pól do rzeki. Odnieśliśmy sukces, bo woda, która stwarzała zagrożenie, zaczyna opadać - dodał.
Źródło: TVN24, tvnmeteo.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24