W Bieszczadach, powyżej górnej granicy lasu, obowiązuje pierwszy w pięciostopniowej rosnącej skali stopień zagrożenia lawinowego. W Tatrach jest "lawinowa dwójka".
Jak poinformował w czwartek ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego - Jan Koza, zagrożenie lawinowe występuje przede wszystkim na północnych stokach. - Dotyczy głównie masywów połonin Caryńskiej i Wetlińskiej, Tarnicy, Małej i Wielkiej Rawki oraz Szerokiego Wierchu - powiedział.
Śnieg w Bieszczadach
W Bieszczadach obowiązuje pierwszy w pięciostopniowej rosnącej skali stopień zagrożenia lawinowego. W Ustrzykach Górnych leży około 10 centymetrów śniegu. Ostatniej doby spadły dwa centymetry świeżego. W Cisnej śnieg leży tylko w pojedynczych płatach. W wyższych partiach gór średnia pokrywa śniegu wynosi 60-70 cm. Miejscami zaspy sięgają dwóch metrów.
W czwartek rano obserwowano niewielu turystów. - Jednak w związku z długim weekendem spodziewamy się zwiększonego ruchu turystycznego - podkreślił Koza. W regionie przejezdne są wszystkie drogi krajowe i wojewódzkie. Ich nawierzchnie są czarne suche lub czarne mokre. Drogowcy przypominają jednak, że warunki na drogach mogą się zmienić, a lokalnie na drogach zalesionych lub w okolicach cieków wodnych i rzek może wystąpić śliskość spowodowana specyficznym mikroklimatem.
Oblodzone szlaki w Beskidach
W Beskidach panują trudne warunki, w nocy w górach temperatura spadła poniżej zera. - Na ranem w górach było do -5 stopni Celsjusza. W Szczyrku temperatura wnosiła 2 stopnie. W górnych partiach są duże oblodzenia. Do tego spadło tam trochę śniegu. Widoczność rano była dobra, ale to może się zmienić, bo zaczyna padać śnieg. Niebo jest zachmurzone - powiedział goprowiec ze stacji w Szczyrku.
Pokrywa śniegu przy schroniskach po ostatnim ociepleniu nie jest duża. Na Markowych Szczawinach jest go 35 cm, na Przyszłopiu i Hali Skrzyczeńskiej 20 cm, a na Klimczoku i Hali Miziowej 10 cm. W Beskidach zamknięty jest szlak żółty, tak zwana Perć Akademików. Służy on tylko do podchodzenia na Babią Górę.
Na Babiej Górze obowiązuje najniższy, pierwszy stopień zagrożenia lawinowego. Występuje ono tylko na bardzo stromych stokach, w miejscach zwiększonego odłożenia śniegu przez wiatr, jak żleby, kotły i zagłębienia terenu, a także w miejscach, gdzie śnieg zgromadzony jest na podłożu trawiastym. Wyzwolenie lawiny jest możliwe jedynie przy dużym obciążeniu dodatkowym w bardzo stromym terenie.
Lawinowa "dwójka" w Tatrach. Szlaki są oblodzone
W Tatrach obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. Jak informuje Tatrzański Park Narodowy, warunki do uprawiania turystyki są trudne. Szlaki przysypane są świeżą warstwą śniegu, pod którą występują oblodzenia i miejscami jest bardzo ślisko. Niski pułap chmur ogranicza widzialność, co może prowadzić do utraty orientacji w terenie i pobłądzeń. "Zalegający na szlakach śnieg jest zróżnicowany - na ogół twardy i oblodzony, zaś na mniej uczęszczanych szlakach grząski i przepadający" - podał na stronie internetowej TPN.
"Pokrywa śnieżna jest na ogół związana dobrze, ale na niektórych stromych stokach jest związana umiarkowanie. Wyzwolenie lawiny jest możliwe przeważnie przy dużym obciążeniu dodatkowym, szczególnie na stromych stokach wskazanych w komunikacie lawinowym" - napisało w komunikacie Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe.
Turyści, którzy wybiorą się na wycieczkę w góry, muszą się ubrać odpowiednio do pory roku. Niezbędne są buty do wędrówki po górach i przynajmniej raczki. Warto zaopatrzyć się w kijki, które pomogą zachować równowagę. Należy mieć przy sobie naładowany telefon komórkowy z aplikacją "Ratunek" i termos z ciepła herbatą. Planując wyjście w góry, trzeba brać pod uwagę, że zmrok zapada wcześnie.
Źródło: PAP, GOPR, TOPR, TPN
Źródło zdjęcia głównego: TOPR