Wypuszczone w poniedziałek satelity Starlink znajdują się już na swoich orbitach. Tym razem nowy zestaw liczył 46 urządzeń. Ich lot można było zaobserwować w naszym kraju we wtorek wczesnym rankiem.
W poniedziałek, gdy w Polsce była godzina 15.44, firma SpaceX z przylądka Canaveral na Florydzie za pomocą rakiety Falcon 9 wystrzeliła na niską orbitę okołoziemską 46 kolejnych satelitów Starlink.
Przelot "kosmicznego pociągu" można było zaobserwować tuż po godzinie 5 we wtorek. Satelity miały być widoczne w całym kraju.
Setne lądowanie
Około dziewięć minut po starcie pierwszy człon rakiety powrócił na Ziemię, lądując pionowo na lądowisku na statku A Shortfall of Gravitas na oceanie Atlantyckim kilkaset kilometrów od wybrzeża Florydy.
Dla rakiet Falcon 9 było to setne lądowanie, a wliczając lądowania silników pomocniczych Falcon Heavy, firma SpaceX wykonała łącznie już 107 lądowań. Z kolei dla tego konkretnego egzemplarza pierwszego członu rakiety Falcon 9 to jedenaste ponowne użycie. Wynosił między innymi załogowy lot Crew Demo-2, a także południowokoreańskiego satelitę Anasis-II, czy misje transportowe dla NASA, jak również kilka wcześniejszych zestawów satelitów Starlink.
W 2022 roku firma SpaceX wyniosła już w kosmos trzy zestawy Starlinków: dwa w styczniu i jeden na początku lutego. Start z 21 lutego jest więc czwartym w tym roku. Przy czym satelity z 3 lutego napotkały problemy z powodu burzy geomagnetycznej spowodowanej aktywnością słoneczną. Aż 40 satelitom nie udało się dotrzeć na docelowe orbity.
Tłok na niskich orbitach
Przez ostatnie lata firma łącznie wystrzeliła 2100 urządzeń, ale około 200 utraciła z powodu usterek lub wycofania z użytku. Satelity Starlink oraz konstelacje budowane przez inne firmy są przydatne na przykład w ramach dostarczania usług dostępu do internetu, ale jednocześnie ich olbrzymia liczba zaczyna stanowić zagrożenie dla obserwacji kosmosu prowadzonych z Ziemi.
W lutym Międzynarodowa Unia Astronomiczna (IAU), Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO) oraz Square Kilometre Array Observatory (SKAO), przy wsparciu od Chile, Hiszpanii i Słowacji, wysłały raport do Komitetu ONZ ds. Pokojowego Wykorzystania Przestrzeni Kosmicznej (COPUOS). Stał się on punktem obrad Podkomitetu Naukowego i Technicznego COPUOS, co oznacza, że po raz pierwszy ochrona naturalnego ciemnego nieba i problem konstelacji satelitów na niskich orbitach został oficjalnym punktem formalnego porządku obrad w ramach ONZ. Wnioskodawcy wskazują, że problem wymaga ogólnoświatowych rozwiązań prawnych, które pozwolą na dalszy rozwój konstelacji, ale ograniczający ich negatywne skutki i nie niszczący jednocześnie możliwości ludzkości w poznawaniu Wszechświata.
Źródło: PAP, ENEX, "Z głową w gwiazdach", tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock - zdjęcie ilustracyjne