Burza geomagnetyczna osiągnęła poziom G4 w pięciostopniowej skali. Jak przekazało Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk, może to powodować problemy z sieciami energetycznymi i problemy ze śledzeniem satelitów na orbicie Ziemi.
W nocy z soboty na niedzielę w części kraju można było zaobserwować zorze polarne. Zjawisko powstało, ponieważ na Słońcu doszło do rozbłysku najsilniejszej klasy X. Dwie plamy słoneczne wybuchły prawie w tym samym momencie, kierując strumień naładowanych cząstek bezpośrednio w stronę Ziemi.
"Uwaga, aktualizacja z naszego Centrum Prognoz Heliofizycznych! Burza geomagnetyczna osiągnęła poziom G4 w pięciostopniowej skali. Mogą wystąpić problemy z sieciami energetycznymi. Możliwe problemy ze śledzeniem satelitów na orbicie Ziemi. Zorze polarne mogą wystąpić na całym obszarze Polski" - napisało w niedzielę w komunikacie Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk.
Burza geomagnetyczna
"Koronalny wyrzut masy (CME) dotarł do nas w nocy, jest wyjątkowo szybki i skierowany w naszą stronę. Rozbłysk miał miejsce w nocy z 22 na 23 marca, około godziny 1 w niedzielę czasu uniwersalnego. Według prognoz Narodowej Służby Oceanicznej i Atmosferycznej (NOAA), CME miał dotrzeć 24 marca wieczorem i spowodować burze geomagnetyczną, która miałaby trwać do 25 marca. Obecnie mamy burze kategorii G2 i zorze na północy Polski" - komentowała w niedzielę Helena Ciechowska z Centrum Prognoz Heliogeofizycznych CBK PAN.
Koronalny wyrzut masy
Koronalny wyrzut masy (ang. CME - coronal mass ejection) jest to wielki, często kilkakrotnie większy od Ziemi, silnie namagnesowany obłok plazmy, który z dużą prędkością wyrzucany jest w przestrzeń międzyplanetarną. Jest to jeden z najważniejszych czynników kształtujących pogodę kosmiczną.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock