Orionidy będą szczególnie aktywne w nocy z piątku na sobotę. W tym roku spodziewane są dobre warunki do obserwacji tego jasnego i efektownego deszczu meteorów. Ubywający, wąski Księżyc tylko podkreśli piękno nocnego nieba, a w szczycie zjawiska możemy spodziewać się nawet do 30 świetlnych smug w ciągu godziny.
Księżyc znajduje się w ostatniej kwadrze, a co noc jego sierp staje się coraz węższy. Sprzyja to obserwacjom astronomicznym. Przewidywany szczyt Orionidów ma rozpocząć się 21 października o godzinie 20 - do tego momentu Księżyc będzie miał kształt smukłego półksiężyca. Przy pogodnym niebie zapanują zatem bardzo dobre warunki do obserwacji deszczu meteorów.
- W piątek możemy spodziewać się od 15 do 30 rozświetlających niebo meteorów w ciągu godziny - mówi Przemysław Rudź z Polskiej Agencji Kosmicznej.
Orionidy. Jak obserwować deszcz meteorów
Radiant roju - punkt, z którego zdają się rozchodzić błyski meteorów - wschodzi przed północą, a najwyżej na niebie znajduje się około 2 rano. Leży on blisko Betelgezy, jasnej gwiazdy w gwiazdozbiorze Oriona. Jak radzi NASA, obserwatorzy na półkuli północnej powinni zwrócić wzrok na południowy wschód i dać oczom przyzwyczaić się do ciemności.
Nie bez znaczenia pozostaje miejsce, w którym będziemy prowadzić obserwacje. - Jeżeli mieszkamy w mieście, w którym widzimy tylko Księżyc i parę jaśniejszych planet, obserwacja Orionidów będzie utrudniona. Na najlepszą widoczność możemy liczyć wyjeżdżając za miasto, najlepiej na wieś, a w idealnej sytuacji - w góry - podkreśla Rudź.
Czym jest rój meteorów i jak powstaje
Orionidy są drugim po Drakonidach deszczem meteorów, który pojawia się na październikowym niebie.
Roje meteorów to najczęściej pozostałości po okrążających Słońce kometach. - Niektóre komety odwiedzają okolice Słońca tylko raz. Jednak z reguły roje meteorów, które obserwujemy, są połączone z kometami okresowymi - czyli takimi, które wielokrotnie odwiedzają rejony przysłoneczne - tłumaczy Przemysław Rudź.
Ekspert wyjaśnia, że kiedy kometa zbliża się do Słońca, odrywają się od niej fragmenty skał, pyłu i gazu. - Cała ta materia odkłada się wzdłuż jej orbity. Czasami zdarza się, że Ziemia podczas swojego ruchu orbitalnego wokół Słońca przecina pozostałości po komecie - powiedział. W przypadku Orionidów jest to słynna kometa Halleya, widoczna ostatnio w 1986 r. - Okres obiegu tej komety to około 76 lat, więc musimy jeszcze chwilę na nią zaczekać - dodaje.
Co roku jednak Ziemia przecina orbitę komety Halleya, na której nadal znajduje się pył, kawałki skał i drobinki materii, wchodzące dawniej w skład kometarnego jądra.
- W związku z tym, że zarówno drobinki na orbicie kometarnej, jak i Ziemia, poruszają się bardzo szybko - to kiedy tego rodzaju obiekt wejdzie z ogromną prędkością w ziemską atmosferę - rozgrzewa się i zwyczajnie spala. Obserwując zjawisko z powierzchni Ziemi zobaczymy coś, co powszechnie znane jest jako spadająca gwiazda. Oczywiście żadna gwiazda na nas nie spada. W rzeczywistości obserwujemy ostatnie chwile drobinki kosmicznej materii, która po spaleniu zamienia się w pył - tłumaczy Rudź.
>>> Sprawdź także: Deszcz meteorów – na czym polega to zjawisko? Kiedy można zaobserwować je w Polsce?
Meteory wpadają w ziemską atmosferę z prędkością około 60 km na sekundę. Większość drobinek rozmiarem nie przekracza ziarenka grochu, ale zdarza się, że od komety odrywają się większe fragmenty. - Są to tak zwane bolidy, czyli mające nawet kilka metrów średnicy odłamki skał - wyjaśnia specjalista. Rudź dodaje, że kiedy pojawiają się na niebie - smuga światła, która im towarzyszy, jest niezwykle jasna. - Czasem nawet dają efekty dźwiękowe, a szczęściarzom udaje się zobaczyć moment rozpadu meteoru na żywo - zauważa.
Mimo ogromnej prędkości i temperatury, przekraczającej kilka tysięcy stopni, ich fragmenty przedostają się przez ziemską atmosferę i spadają na Ziemię. - Nasza planeta składa się w znacznej mierze z wody, więc większość bolidów ląduje w oceanach - dodaje Rudź.
Gwiazdozbiór Oriona "niektórzy porównują do ogromnego pająka"
Nazwa roju meteorów bierze się z pozornego miejsca, z którego wydają się brać początek, na przykład Leonidy - z konstelacji Lwa, czy Taurydy - z konstelacji Byka. Tak samo jest w przypadku Orionidów, które "promieniują" ze znajdującej się na południowym wschodzie konstelacji Oriona. Przemysław Rudź w Polskiej Agencji Kosmicznej mówi, że "to bardzo charakterystyczny gwiazdozbiór".
- Niektórzy porównują go do ogromnego pająka. Charakterystycznym elementem są trzy gwiazdy tworzące Pas Oriona. W tradycji polskiej mówiono o nich Kosiarze, ponieważ przypominają trzy postacie koszące łany zboża - powiedział specjalista.
To nie jedyne efektowne widowisko, jakie w tym roku pojawi się na jesiennym niebie. We wtorek 25 października będziemy mogli zaobserwować częściowe zaćmienie Słońca.
Źródło: timeanddate.com, EarthSky, NASA, tvnmeteo.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock