Na Marsie znajduje się obecnie ponad siedem ton ziemskich odpadów - wynika z obliczeń doktora Cagriego Kilica z Uniwersytetu Wirginii Zachodniej. Do śmieci zaliczane są zepsute i nieaktywne sondy i łaziki, jak również pozostałości po systemach chroniących sprzęt w trakcie lądowania. Naukowcy obawiają się, że odpady te mogą przeszkodzić w prowadzeniu kolejnych misji.
Początki eksploracji Marsa sięgają lat 60 ubiegłego wieku, kiedy to Stany Zjednoczone i Związek Radziecki rozpoczęły wysyłanie sond w okolice Czerwonej Planety. Pierwsze udane lądowanie na jej powierzchni nastąpiło w 1971 roku. Od tego czasu minęło ponad 50 lat, wypełnionych nowymi odkryciami, przełomami w nauce i... mnóstwem odpadów.
Trzy klasy śmieci
Jak wskazuje doktor Cagri Kilic z Uniwersytetu Wirginii Zachodniej, zajmujący się śledzeniem pozaziemskich sond i lądowników, dotychczas na Marsa wysłano 18 obiektów w ramach 14 misji. Rzadko kiedy zwracamy jednak uwagę na fakt, że każda z nich wygenerowała pewną ilość odpadków. "Marsjańskie śmieci" klasyfikujemy w trzech kategoriach: porzucone sprzęty i systemu, nieaktywne pojazdy i sondy, które uległy zniszczeniu podczas próby lądowania.
"Każda misja na powierzchnię Marsa musi być wyposażona w moduł ochronny" - pisze na łamach portalu "The Conversation" Kilic. - "Zawiera on osłonę termiczną do wejścia w przez atmosferę planety oraz spadochron i osprzęt do lądowania, dzięki czemu statek może miękko wylądować" - dodaje.
Podczas opadania statek odrzuca części modułu, które następnie muszą wylądować w różnych miejscach na powierzchni planety, a czasami rozpadają się na mniejsze części.
Ponad siedem tysięcy kilogramów
Kilic dodaje, że na powierzchni Czerwonej Planety znajduje się obecnie dziewięć nieaktywnych sond, od sowieckiego Mars 3 z lat 70 po łazik Opportunity. Do tego w trakcie eksploracji Marsa o planetę rozbiły się co najmniej dwa pojazdy, zaś cztery kolejne zaginęły bez śladu.
Część odpadów pochodzi z aktywnych misji. Przykładowo, fragmenty aluminiowych kół Curiosity zaczęły się kruszyć, pozostając na drodze pokonanej przez robota. Niektóre śmieci są "wyrzucane" celowo - w lipcu 2021 roku łazik Perseverance upuścił jedno wiertło, by wymienić je na nowe, ostrzejsze.
Obliczenia Kilica wskazują, że jeśli dodamy masę wszystkich statków kosmicznych, które kiedykolwiek zostały wysłane na Marsa, otrzymamy około 9979 kilogramów. Po odjęciu wagi aktywnych urządzeń - 2860 kg - okaże się, że na Czerwonej Planecie pozostało 7119 kg odpadów.
Dzisiejsze skarby, jutrzejsze śmieci
Naukowcy uważają, że "marsjańskie śmieci" mogą stanowić zagrożenie dla obecnych i przyszłych misji bezzałogowych. Zespoły NASA prowadzą dokumentację wszystkich odnalezionych fragmentów i sprawdzają, czy nie mają one wpływu na czystość próbek pobieranych przez pojazdy.
Istniała również obawa, że po wylądowaniu Perseverance sprzęt mógł się zaplątać w szczątki odrzuconych systemów, ale inżynierowie NASA doszli do wniosku, że ryzyko było niewielkie.
Źródło: The Conversation
Źródło zdjęcia głównego: NASA/JPL-Caltech