Oceany stają się zbyt głośne dla zwierząt. Badania przeprowadzone przez australijskich naukowców wykazały, że dźwięki emitowane przez źródła antropogeniczne mogą zagłuszać naturalne odgłosy oceanu. Utrudnia to życie m.in. ostrygom, które mają problemy z kierowaniem się w optymalne miejsca do żerowania.
Zanieczyszczenie dźwiękiem kojarzone jest przede wszystkim z miastami i ośrodkami przemysłowymi, ale występuje także w innych środowiskach. U ludzi długotrwała ekspozycja na hałas powoduje zaburzenia snu i ma negatywny wpływ na układ krążenia oraz samopoczucie. Jak pokazuje badanie opublikowane na łamach czasopisma naukowego "Proceedings of the Royal Society B", głośne dźwięki mogą być niebezpieczne także dla mieszkańców oceanów.
Podwodny koncert
Naukowcy z australijskiego Uniwersytetu Adelaide przeanalizowali interakcje między larwami ostryg a tłem dźwiękowym. Niedojrzałe formy tych mięczaków wykorzystują naturalne odgłosy, by znajdować optymalne miejsca do zakotwiczenia się i przeobrażenia w postać dorosłą. Aby zachęcać zwierzęta do zasiedlania nowych lub odrestaurowanych siedlisk, można je akustycznie wzbogacać za pomocą odtwarzanych pod wodą nagrań z odgłosami oceanu.
Badacze przeprowadzili serię testów laboratoryjnych i polowych, w których larwy ostryg mogły zasiedlać środowiska ze wzbogaconym lub niewzbogaconym tłem dźwiękowym. W miejscach, w których występowało duże zanieczyszczenie hałasem pochodzenia ludzkiego, dodatkowe dźwięki nie zachęciły larw do osiedlania się. Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja w regionach, gdzie antropogenicznych odgłosów było mało - tam mięczaków było więcej.
- Sugeruje to, że zanieczyszczenie hałasem może maskować dźwięki oceanu, potencjalnie wywierając wpływ na kondycję i odporność ekosystemu morskiego - powiedział współautor analizy Sean Connell.
"Crescendo ludzkiego hałasu"
Naukowcy wyjaśnili, że morskie zwierzęta mogą być szczególnie narażone na intensyfikację hałasu antropogenicznego, ponieważ wykorzystują wskazówki dźwiękowe do wyczuwania otoczenia, nawigacji, komunikacji, unikania drapieżników oraz znajdowania partnerów i pożywienia.
- Larwy morskie polegają na dźwiękach, aby wybierać swoje miejsca zamieszkania, więc ta ingerencja stanowi problem dla obrońców przyrody, którzy chcą przyciągnąć ostrygi do odrestaurowanych raf za pomocą naturalnych dźwięków - przekazała główna autorka badania Brittany Williams. - Naturalny dźwięk oceanu stopniowo zanika z powodu utraty siedlisk, co prowadzi do cichszego środowiska naturalnego, coraz bardziej zagłuszanego przez crescendo ludzkiego hałasu.
Badacze dodali jednak, że wzbogacanie akustyczne może sprawdzić się na obszarach o mniejszym natężeniu dźwięków.
- Tam, gdzie hałasu jest niewiele, wzbogacenie akustyczne wydaje się wzmacniać proces zasiedlania, który jest kluczem do odbudowy siedlisk - powiedziała Williams.
Źródło: University of Adelaide, EEA
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock