Amerykańscy synoptycy ogłosili koniec zimy. Niestety, tylko solarnej. - Wchodzimy w okres, kiedy światła słonecznego na półkuli północnej jest coraz więcej - informują.
Koniec solarnej zimy na półkuli północnej oznacza, że do ziemi zaczyna docierać coraz więcej promieni słonecznych. W okresie od 5 listopada do 5 lutego na półkuli północnej jest najmniej dziennego światła.
Sezonowe opóźnienie
Do przesilenia letniego, które nastąpi 21 czerwca, dzień będzie się wydłużał. 21 marca nastąpi natomiast równonoc wiosenna, kiedy promienie słoneczne padają prostopadle do równika i zrównują długość nocy i dnia.
Synoptycy zwracają uwagę, że istnieje różnica pomiędzy "zimą solarną", a tym, co nazywamy "tradycyjną zimą". - To z powodu zjawiska zwanego "sezonowym opóźnieniem". Ciepło letnich i jesiennych miesięcy dociera na półkulę północną w pierwszej części zimy, podobnie jak powietrze zimowe będzie odczuwalne jeszcze w pierwszej połowie wiosny - na stronie AccuWeather.com wyjaśnia Andy Mussoline.
Na północy USA jeszcze się ochłodzi
Zjawisko to można porównać do temperatury oceanu. Kiedy temperatura powietrza zaczyna się podnosić na początku wiosny, wody oceaniczne pozostają jeszcze chłodne. I odwrotnie, gdy temperatura powietrza zacznie spadać w miarę zbliżania się zimy, wody oceaniczne pozostają jeszcze przez pewien czas ciepłe.
Koniec solarnej zimy nie oznacza końca niskich temperatur na półkuli północnej. W drugiej połowie lutego rejon amerykańskich Wielkich Jezior ma nawiedzić kolejna fala chłodu. Spodziewane są także burze śnieżne.
Autor: ls/ŁUD / Źródło: accuweather.com