Z hawajskiego wulkanu Kilauea wystrzeliły obłoki dymu i popiołu, a ze szczeliny w ziemi wypłynęły potoki lawy. Konieczna była ewakuacja osób zamieszkujących pobliskie tereny.
Czwartkowa erupcja nastąpiła po serii trzęsień, która dotknęła Big Island, największą wyspę archipelagu Hawajów. Jeden ze wstrząsów osiągnął siłę 5 w skali Richtera - poinformowała Amerykańska Służba Geologiczna (USGS).
Erupcja rozpoczęła się późnym popołudniem czasu lokalnego i zakończyła po około dwóch godzinach. Lawa wypływająca ze szczeliny rozlała się w promieniu około 10 metrów.
Ewakuowani
Leilani Estates, jedno z osiedli Puny, które zamieszkuje 1700 osób, zostało ewakuowane. Znajduje się ono na terenie objętym najwyższym stopniem zagrożenia wypływającą lawą.
Ikaika Marzo, mieszkaniec ewakuowanego obszaru, widział "fontanny" lawy o wysokości nawet 38 metrów, o czym mówi w rozmowie z lokalnym portalem Hawaii News Now. Z relacji innych rezydentów wynika, że dało się wyczuć zapach spalenizny i usłyszeć trzask gałęzi.
Ogłoszono stan wyjątkowy
Gubernator Hawajów David Ige poinformował w piątek rano na Twitterze, że wprowadzony został stan wyjątkowy. - Bądźcie czujni i przygotowani, żeby zabezpieczyć swoje rodziny - pisał wcześniej.
Agencja Obrony Cywilnej poinformowała natomiast, że na potrzeby ewakuacji otwarte zostały dwa schrony.
Wstrząsy i erupcja doprowadziły również do zamknięcia elektrowni, znajdującej się na terenie Puny. Zakład energetyczny Hawaii Electric Light poinformował, że na obszarze, który może zostać pokryty wypływającą lawą, zostanie odłączony prąd.
Lawa, która wypływa od 35 lat
Erupcje wulkanu Kilauea trwają nieprzerwanie od ponad trzech dekad. Lawa, która wypływa z wulkanu, pokryła już 125 kilometrów kwadratowych. Może ona osiągać temperaturę 1150 stopni Celsjusza.
Zamknięte zostały punkty widokowe wulkanów oraz część Parku Narodowego Hawaii Volcanoes.
Autor: anw, amm/aw / Źródło: Reuters