Irma, która pustoszyła Florydę w ostatnich dniach, wyrządziła ogromne szkody. Wiele drzew zostało powalonych na drogi. W udrożnieniu jednej z nich pomogła zakonnica.
Huragan Irma, od wtorku klasyfikowany jako depresja tropikalna, spowodował ogromne zniszczenia, między innymi na Florydzie. Fakt, ze wiatr łamał drzewa, które spadały na drogi, stanowił niewątpliwy problem. Mógł utrudnić między innymi dojazd służb ratunkowych.
Policjant z hrabstwa Miami-Dade sfilmował podczas patrolu zakonnicę z piłą łańcuchową, która postanowiła pozbyć się walających się po drodze drzew.
- Droga była zablokowana, nie można było tamtędy przejechać. Widziałam, jak jeden samochód wpadł w poślizg na błotnistym odcinku i prawie uderzył w pobliski mur - powiedziała siostra zakonna Margaret Ann, która zaraz ruszyła na pomoc.
- Trzeba więc było odblokować drogę i ja miałam dostęp do narzędzi. Postanowiłam pomóc - powiedziała. - Wiedziałam, że w naszej szkole leżą nieużywane piły łańcuchowe, a są teraz bardzo potrzebne - wytłumaczyła siostra. Dodała, że w jej szkole uczy się jednej zasady: "rób co możesz, gdy potrzebna jest pomoc".
Okazało się, że słowa te nie są tylko teorią, lecz także funkcjonują w praktyce.
- Ruszyłam do pracy. Ludzie zatrzymywali się, widząc, jak tnę gałęzie. Dołączyli do mnie. Przyjechała też grupa naszych uczniów. Wyszedł z tego spontaniczny projekt społeczny - powiedziała wyraźnie zadowolona.
Winny żywioł
Irma uderzyła w kontynentalną część Florydy w poniedziałek rano czasu lokalnego. Wcześniej, podczas przedzierania się przez położony na południe od stanu archipelag Florida Keys, miała jeszcze kategorię czwartą w skali Skala Saffira-Simpsona. Zniszczenia, które poczyniła, szacuje się w miliardach dolarów.
W ubiegłym tygodniu Irma spustoszyła również Karaiby, równając z ziemią niektóre wyspiarskie kraje, m.in. Antiguę i Barbudę, czy holendersko-francuskie zamorskie terytorium zależne Sint Maarten. Łączna liczba osób, które poniosły śmierć wynosi 55.
Na obszarach dotkniętych niszczycielską siłą Irmy powrót do stanu sprzed przejściem huraganu może potrwać nawet kilka-kilkanaście lat.
Zniszczenia na Barbudzie widziane z drona:
Autor: ao/map / Źródło: CNN