Dominika Śliwińska, trenerka ucząca twerkingu, czyli tańca o lekkim zabarwieniu erotycznym, który polega na machaniu pupą w szybki i rytmiczny sposób, opowiedziała swoją historię walki z własną wagą i samą sobą o zaakceptowanie się.
TVN METEO ACTIVE TO NAJBARDZIEJ WIARYGODNE INFORMACJE O ZDROWYM STYLU ŻYCIA! JAK OGLĄDAĆ TVN METEO ACTIVE?
Bulimia to choroba, która dopada wiele młodych dziewczyn, mających kompleksy na punkcie wagi, wyglądu czy nie mogących się pogodzić ze zmianami, jakie zachodzą w ich ciele podczas okresu dojrzewania. Jedną z nich była Dominika Śliwińska, trenerka ucząca twerkingu, czyli tańca o lekkim zabarwieniu erotycznym, który polega na machaniu pupą w szybki i rytmiczny sposób.
Chorobliwa inspiracja
- Dopadła mnie grypa żołądkowa i po tygodniu nagle się okazało, że z 85 kg schudłam na 82,5 kg - wspominała Śliwińska. - To było dla mnie niesamowitym zaskoczeniem, bo tyle diet już próbowałam a efekt jojo zawsze był. A tu nagle wszystko jadłam, później oddawałam to, co zjadłam i okazywało się, że jest mnie mniej - wyjaśniła.
- Czułam się szczuplejsza, bo schudłam bardzo dużo i zaczęłam się podobać sobie i innym, czego nigdy nie było, bo zawsze byłam pulchna - przyznała.
Wyniszczające przeczyszczenie
Bulimia jest chorobą o podłożu psychicznym, polegającą na okresowych napadach łaknienia, podczas których bulimik objada się, a następnie pozbywa się pokarmu wymiotując lub stosując środki przeczyszczające. Niektórzy chorzy zamiast pozbywać się pokarmu mechanicznie lub farmakologicznie po napadzie obżarstwa, narzucają sobie ostrą głodówkę i intensywnie trenują.
Świadoma nieświadomość
- Mówi się, że 50 proc. sukcesu w wyjściu z choroby to świadomość bycia chorym - przyznała Śliwińska. - Ale ja wiedziałam, co robię - dodała, wyjaśniając, że na bulimię zapadła jako niespełna 16-letnia dziewczyna. - Zachorowałam na bulimię świadomie i nieświadomie, ponieważ nie zrobiłam tego z premedytacją na zasadzie "o, od jutra będę wymiotować" - wytłumaczyła.
Choć od przeszło 7 lat Śliwińska pracuje jako trenerka i dietetyczka to prywatnie jej styl życia był daleki od zdrowego. Dziewczyna regularnie objadała się i zmuszała do wymiotowania, jednocześnie prowadząc po kilka razy dziennie treningi z podopiecznymi. Nierzadko przyjmowała zaledwie 800 kcal dziennie i mniej, jeśli decydowała pozbyć się z żołądka treści spożytych wcześniej.
Trudny proces
Obecnie Śliwińska jest już zdrowa, choć jak sama przyznaje, był to proces "niesamowicie trudny", kupiony tygodniami skrupulatnego liczenia kalorii, ważenia się i unikania lustra. - Po dwóch miesiącach nauki o swoim organizmie, potrafię spojrzeć na siebie i być zadowoloną z tego, jak wyglądam teraz, w porównaniu do tego, jak wyglądałam kiedyś - przyznała szczerze.
Nie bój się szukać wsparcia
Jeśli obawiasz się, że ktoś z Twoich bliskich choruje na bulimię, postaraj się z nim porozmawiać. To choroba mogącą bardzo poważnie wyniszczyć organizm. Jednym z najgroźniejszych "powikłań" jest przepalenie ścian żołądka lub przełyku kwasem żołądkowym z powodu częstych wymiotów. Istnieje wiele organizacji udzielających wsparcia. Można również zadzwonić na darmowy telefon wsparcia dla młodzieży 116 111.
Autor: stella/mk / Źródło: TVN Meteo Active
Źródło zdjęcia głównego: TVN Meteo Active