Ogromna powódź w Luizjanie trwa. Tysiące osób zostało ewakuowanych, a w wyniku ataku żywiołu nie żyje już pięć osób. - Od ponad 30 lat nie widziałem tu tyle deszczu - komentuje wydarzenia policjant. Do akcji ratunkowej włączył się tysiąc żołnierzy Gwardii Narodowej.
Od środy mieszkańcy południowych regionów Stanów Zjednoczonych borykają się z powodzią. Obwinia się za nią obfite opady. W ciągu półtora dnia miejscami spadło 55 cm deszczu. Gwałtowne burze nękały mieszkańców wschodniego Teksasu, zachodniej Luizjany i Arkansas. Rzeki nie dają rady odprowadzać tak dużej ilości wody, dlatego wiele miejscowości zostało zalanych. Mówi się, że jest to historyczna powódź w dolinie rzeki Missisipi.
Pięć osób nie żyje
Potwierdzono, że w wyniku ataku żywiołu zginęło dotychczas pięć osób z trzech stanów (Luizjana, Oklahoma, Teksas).
W gminie Bienville w Luizjanie w środę zginął mężczyzna, który próbował przejechać przez zalaną drogę. Fala zmiotła jego samochód. Podróżowała z nim kobieta, którą udało się uratować. Podobna sytuacja przydarzyła się mężczyźnie w hrabstwie Ouachita Parish w Luizjanie. W tym samym regionie zginął sześciolatek, po tym jak matka straciła panowanie nad samochodem i spowodowała wypadek.
Kolejną ofiarą jest mężczyzna, który utonął we wsi w południowej części stanu Oklahoma. Próbował on przejechać przez most, na którym już znajdowała się woda powodziowa.
W poniedziałek burza w okolicy Houston w Teksasie zaskoczyła kajakarza. Mężczyzna nie zdążył dopłynąć do brzegu i silny wiatr wywrócił jego kajak. Ciało 22-latka znaleźli rybacy.
Historyczna powódź w Luizjanie
Gubernator stanu John Bel Edwards wprowadził stan wyjątkowy w kilku gminach. Ponadto wysłał list z prośbą o pomoc do Gwardii Narodowej, która wysłała tysiąc swoich żołnierzy.
W miejscowości Haughton w północno-zachodniej części Luizjany woda jest tak wysoka, że niektóre domy są całkowicie zalane, a nad taflą widnieją jedynie ich dachy. W okolicy około 80 domów znajduje się pod wodą. Władze miasta ewakuowały mieszkańców.
- Od ponad 30 lat nie widziałem tu tyle deszczu - powiedział Joe Culpepper, komendant policji w Bogalusie.
Tornado w Teksasie
Tymczasem w Teksasie podczas burz w pobliżu miejscowości Tolar pojawiło się w środę tornado o sile EF1 w skali Fujity. Kilkanaście domów zostało zniszczonych. Żywioł ranił dwie osoby, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Brak prądu, przekierowane loty
Jedynie w okolicy Dallas po burzy aż 40 tysięcy odbiorców nie miało prądu. Środowa nawałnica spowodowała, że z portu lotniczego Dallas-Fort Worth na pobliskie porty lotnicze przekierowano około 150 lotów.
Autor: AD/rp / Źródło: weather.com, ENEX