Uspokaja się sytuacja na oceanach w obszarze Ameryki Środkowej i południa USA. Sunący po Pacyfiku Paul osłabł do kategorii burzy tropikalnej i docierając do Półwyspu Kalifornijskiego, nie wyrządził żadnych szkód. Przemieszczający się po Atlantyku Rafael pozostał huraganem, ale minął Bermudy bez żadnego zagrożenia.
Jak poinformowało amerykańskie Narodowe Centrum Huraganów (NHC), Paul, który jeszcze w poniedziałek był huraganem pierwszej kategorii, stał się burzą tropikalną i znalazł się w odległości 140 km na południowy zachód od Loreto na meksykańskim Półwyspie Kalifornijskim.
Burza porusza się na północ z prędkością 19 km/h i przez środę ma się przesuwać na północ wzdłuż półwyspu. Towarzyszące jej wiatr w nocy z wtorku na środę osiągały prędkości 95 km/h, ale słabną. Specjaliści przewidują, że jeszcze w środę Paul zejdzie do niższej kategorii - depresji tropikalnej.
Kilka zamkniętych portów
Na niektórych obszarach meksykańskiego stanu Dolna Kalifornia obowiązywało ostrzeżenie przed huraganem. Przewidywano m. in. wysoką falę i podtopienia. Burza nie zagroziła popularnemu kurortowi Los Cabos na południowym krańcu półwyspu.
Meksykańskie ministerstwo komunikacji i transportu poinformowało, że spośród 18 największych krajowych portów na Pacyfiku w związku z przejściem Paula zamknięto tylko jeden - San Carlos. We wtorek wieczorem zamknięto także kilka mniejszych portów rybackich.
Rafael odsunął się od Bermudów
Stan gotowości panował także na znajdujących się po drugiej stronie kontynentu amerykańskiego Bermudach. We wtorek w ich kierunku sunął Rafael, huragan pierwszej kategorii przemieszczający się po zachodnim Atlantyku. Jednak wieczorem zaczął się odsuwać od wysp i kierować w stronę otwartego morza. Na Bermudach zniesiono ostrzeżenie przed huraganem.
Centrum Rafaela znalazło się w odległości 215 km na wschód od archipelagu. Towarzyszące mu wiatry osiągają prędkość 140 km/h. Żywioł przesuwa się na północny wschód z prędkością 46 km/h.
Autor: js/rs / Źródło: Reuters