W Tatrach powyżej wysokości 1900 metrów nad poziomem morza obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Niżej wydane zostało ostrzeżenie drugiego stopnia. Eksperci zaznaczają - to nie są warunki do wysokogórskich wędrówek i apelują, by pamiętać o zdrowym rozsądku.
W Tatrach panują obecnie bardzo trudne warunki. Jak wspomniał ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Piotr Konopka, w górach od wysokości 1900 metrów nad poziomem morza obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Poniżej tej wysokości wydano drugi stopień alarmu.
Główne zagrożenie to śnieg przewiany przez wiatr. Pokrywa śnieżna na stromych stokach jest związana umiarkowanie bądź słabo. Lawina może się pojawić nawet w przypadku niewielkiego obciążenia. Duże, a w nielicznych przypadkach także bardzo duże lawiny mogą schodzić samoistnie.
Warunki do wędrówek są w znacznej mierze niekorzystne. Ratownicy TOPR podali, że poruszanie się wymaga bardzo dużego doświadczenia i umiejętności oraz posiadania bardzo dużej zdolności do oceny lokalnego zagrożenia lawinowego. Specjaliści nie zalecają wędrówek po stromych stokach, szczególnie wskazanych w komunikacie lawinowym jako niekorzystnych pod względem wystawy lub wysokości. Mniej doświadczeni piechurzy powinni wybrać łatwiejsze trasy, a najlepiej zupełnie zrezygnować z wycieczek.
Lawinowe ABC - o czym pamiętać, idąc w góry?
Tak wysokiego stopnia zagrożenia lawinowego nie powinno się lekceważyć. Jak zauważył Zdzisław Chmiel, tatrzański przewodnik wysokogórski, wyjście w góry może być bardzo niebezpieczne.
- Jeszcze jak idziemy grupą, to zagrożenie dodatkowo wzrasta - opowiadał.
Ekspert dodał, że po zejściu lawiny najbardziej istotne dla życia człowieka jest pierwsze 15 minut. Ponieważ żadna służba ratunkowa nie jest w stanie dotrzeć w tak krótkim czasie, w przypadku grupowej wycieczki istotna jest pomoc koleżeńska. Dlatego, jak zauważył przewodnik, każdy członek wyprawy musi być wyposażony w tak zwane lawinowe ABC. Składa się na nie detektor, sonda i łopata.
Chmiel wytłumaczył, że dzięki detektorowi radiowemu, trzymanemu pod ubraniem, można sprawnie namierzyć potencjalnego zasypanego. Sonda służy to tego, by nakłuwać śnieg i zlokalizować poszkodowanego. Łopata ma pomóc w odkopaniu członków wyprawy.
Szanse na przeżycie lawiny są dosyć duże, o ile jej zejście nie spowoduje poważnych obrażeń ciała. W pierwszych 15 minutach od zejścia lawiny szanse na przeżycie ocenia się na 90 procent. Po 20 niebezpieczeństwo staje się większe, a możliwość przetrwania spada do 20 procent. Po dwóch godzinach szanse na przeżycie są bardzo małe, choć jak zauważył Chmiel, w historii zdarzały się przypadki, gdzie ratowano ludzi po kilku godzinach od zejścia lawiny.
Ekspert zauważył, że w przypadku "lawinowej trójki" trzeba mieć spore doświadczenie w poruszaniu się po górach i być w stałym kontakcie z odpowiednimi służbami. Dlatego zaapelował, by dobierać szlaki do swoich umiejętności i patrzeć na komunikaty pogodowe.
Autor: kw/map / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24