Wypadek w słowackich Tatrach. Nie żyje polski przewodnik górski

Otoczenie Małej Kołowej Turni
Turyści w Tatrach
Źródło: tvn24
39-letni polski przewodnik tatrzański uległ śmiertelnemu wypadkowi w trakcie samotnego wejścia na Wielką Kołową Turnię w słowackich Tatrach Wysokich - poinformowało w poniedziałek słowackie pogotowie górskie HZS (Horska Zachranna Slużba).

39-latek wyruszył w góry w sobotę. O godzinie 9 rano tego dnia powiadomił SMS-em żonę, że wszedł na Małą Kołową Turnię i zgodnie z wcześniejszym zamiarem chce samotnie dotrzeć na położony w pobliżu Kołowy Szczyt.

Spadł ze stu metrów

Potem nie można już było nawiązać z mężczyzną kontaktu. W niedzielę żona zwróciła się do słowackiego pogotowia górskiego HZS (Horska Zachranna Slużba) o pomoc. Nie udało się jednak zlokalizować telefonu zaginionego, a jego samochód był wciąż zaparkowany w podtatrzańskiej miejscowości tatrzańska Jaworzyna.

Ze względu na niepogodę w poszukiwaniach nie brał początkowo udziału policyjny śmigłowiec. Wszedł on do akcji w poniedziałek rano, co pozwoliło zlokalizować ciało zaginionego w rejonie Wielkiej Kołowej Turni. Jak ustalono, w eksponowanym terenie wspinacz spadł z blisko 100 metrów, doznając śmiertelnych obrażeń.

Zwłoki zniesiono do Doliny Jaworowej, skąd samochód terenowy HZS przewiózł je do podtatrzańskiej wsi Zdziar.

Śliskie szlaki

Po ostatnich opadach deszczu szlaki w Tatrach są "dość mokre, na odcinkach leśnych błotniste" - informuje w komunikacie Tatrzański Park Narodowy.

Autor: ao//rzw / Źródło: PAP, TVN Meteo

Czytaj także: