Zima zaskoczyła drogowców. Tym razem rumuńskich. Wypadki i opóźnienia komunikacyjne - to efekty silnych opadów śniegu. Mieszkańcy Bukaresztu, tkwiąc w korkach, skarżyli się, że władze nie stanęły na wysokości zadania.
W stolicy Rumunii zaczęło padać w niedzielę około godziny 22. Wtedy jeszcze wszystko wydawało się pod kontrolą. Kilka godzin później, kiedy śnieg nie przestawał sypać, jego gruba warstwa zaległa na drogach i poruszanie stało się bardzo trudne - opowiadała Ana Maria Barbu, dziennikarka prywatnej stacji Pro TV.
Efekty ataku śnieżnej zimy w Bukareszcie to także 23 powalone drzewa i 19 zniszczonych samochodów.
Litania pretensji ze strony kierowców
Bukareszteńscy kierowcy, tkwiąc w korkach, narzekali na służby miejskie, które nie radziły sobie z oczyszczaniem dróg.
- Trudno było podróżować, w wielu miejscach nie widać było żadnego sprzętu odśnieżającego - zapewniał jeden z kierowców w rozmowie z reporterami.
- Okropność, pełno śniegu na drogach - narzekał inny uczestnik ruchu.
Niektórzy przyznawali, że pogoda sprawiła niespodziankę. - Nie spodziewaliśmy się tego, nie wiem co się stało. Wychodziłem rano, pogoda była świetna. A popatrzcie teraz... - mówił mieszkaniec Bukaresztu.
Samochód zamiast parasola
Władze miasta zapewniały, że na ulice wyjechało 328 pojazdów do usuwania śniegu.
- Prawdą jest, że za każdym razem, gdy mamy złą pogodę, ludzie biorą samochód zamiast parasola. To nie jest dobre. Uważam, że jako obywatele możemy przyczynić się do upłynnienia ruchu, rezygnując z korzystania z prywatnego samochodu - odbijała piłeczkę burmistrz Bukaresztu Gabriela Firea.
Przyznała jednak, że system transportu publicznego w mieście pozostawia wiele do życzenia.
Wypadki na śliskich drogach
Śnieżna aura zaatakowała nie tylko w Bukareszcie. Do groźnego wypadku doszło w pobliżu miejscowości Buzau w środkowej Rumunii. Na pokrytej grubą warstwą śniegu drodze kierowca autobusu nie dostosował prędkości do trudnych warunków pogodowych. Pojazd wpadł w poślizg i przewrócił się. Dziewięć osób trafiło do szpitala.
Pogoda spowodowała utrudnienia na trasie pomiędzy Braszowem a Predealem, gdzie kilka ciężkich pojazdów wpadło do rowu. Inni kierowcy ciężarówek, w obawie przed poślizgiem, zatrzymywali samochody. Drogi wjazdowe do Braszowa zostały całkowicie zablokowane. W samym mieście ruch był bardzo powolny. Pługi i piaskarki także stawały w korkach.
W Botoszanach i Suczawie spadło po 15 centymetrów śniegu, a policja zaczęła kontrolować, czy kierowcy zmienili opony na zimowe.
Wiatr nad morzem
W 13 okręgach w północno-wschodniej Rumunii wydano ostrzeżenia przed silnymi opadami śniegu.
Z powodu niekorzystnej pogody i słabej widzialności dwa samoloty startujące z miejscowości Krajowa nie mogły wzbić się w powietrze. Loty do Londynu i Tel Awiwu miały ponad dwie godziny opóźnienia.
Na wybrzeżu Morza Czarnego porywy wiatru dochodziły do 75 kilometrów na godzinę. W nocy z niedzieli na poniedziałek panowała tam sztormowa pogoda, a do brzegu dobijały fale prawie dwumetrowej wysokości.
Autor: kw//rzw / Źródło: ENEX, tvnmeteo.pl