Powodzie, sztormy i burze szaleją na zachodzie Europy. W piątek w Irlandii porywy wiatru osiągnęły prędkość nawet 130 km/h. Ponad 15 tysięcy domów nadal nie ma prądu, a w wielu miejscach pojawiły się podtopienia. Jednak synoptycy nie mają dobrych informacji. Wkrótce do Wysp może dotrzeć kolejny głęboki niż.
Trudna sytuacja panuje zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i w Irlandii. Ulewy na Wyspach doprowadziły do powstania 50 lokalnych podtopień.
Tysiące mieszkańców bez prądu
W piątek prócz deszczu znowu pojawiły się tam silne wiatry, w efekcie czego tysiące mieszkańców pozostały bez prądu. Nadal 13 tys. domów w północnej części Anglii i Walii nie ma dostępu do energii elektrycznej. Władze, w obawie o mieszkańców, wydały ponad 100 ostrzeżeń przeciwpowodziowych.
W piątek David Cameron odwiedził południe kraju, które zostało najbardziej dotknięte przez żywioł. Mieszkańcy żalili się premierowi, że ze wszystkim zostali sami, ponieważ służby porządkowe nie chciały pracować w święta.
Pogoda znowu się pogorszy
Silne wiatry i ulewne deszcze sięgnęły także Belgii. Wiatr osiągnął tam wartość ponad 90 km/h. W efekcie złej pogody powalonych zostało kilkadziesiąt drzew, które zniszczyły wiele domów i samochodów.
Niestety prognozy nie są optymistyczne. Choć weekend będzie w miarę suchy i pogodny, to kolejne dni znowu przyniosą załamanie pogody.
Zachód Europy od dłuższego czasu zmaga się ze skutkami żywiołu. Ostatni potężny niż zaczął psuć pogodę na Wyspach w poniedziałek 23 grudnia. W efekcie huraganowych wiatrów zginęło wówczas pięć osób w Wielkiej Brytanii, a jedna we Francji.
Autor: kt/ja / Źródło: ENEX, BBC