22 ofiary śmiertelne, tysiąc ewakuowanych, ponad 3,5 tysiąca doszczętnie zniszczonych domów - to bilans powodzi, jaka pojawiła się po intensywnych opadach na Syberii. Woda w obwodzie irkuckim zaczęła powoli opadać.
Intensywne opady deszczu, które nawiedziły rejon Irkucka na Syberii spowodowały ogromną powódź. Z powodu gwałtownej aury zginęły 22 osoby, a setki zostały ranne. Ponad tysiąc osób musiało opuścić swoje domy. Niektórzy już nigdy do nich nie powrócą.
Jak poinformowano w piątek, poziom wody zaczął powoli opadać, dlatego służby zaczęły usuwać zniszczenia. Według danych przedstawionych przez wicepremiera Rosji Witalija Mutko ponad 3,5 tysiąca domów zostało zmiecionych z powierzchni ziemi lub nie nadaje się już do zamieszkania.
Szacowanie strat
Region odwiedził prezydent Rosji Władymir Putin. Wezwał, aby jak najszybciej ruszyć z odbudową zniszczeń. O swoim wsparciu zapewnił premier kraju. Zarządził już wypłatę zapomóg dla rodzin ofiar śmiertelnych, dla poszkodowanych oraz dla mieszkańców, którzy w wyniku powodzi ponieśli straty.
Ulewy pojawiły się w regionie Irkucka we wtorek 25 czerwca. W niektórych miejscach doszło do wystąpienia z brzegów wód jeziora Bajkał oraz podniesienia poziomu rzeki Angary.
Według Rosyjskiej Agencji Prasowej pokrycie strat będzie kosztować łącznie 1,1 miliarda rubli rosyjskich (czyli ponad 65 milionów polskich złotych). Szkody w infrastrukturze wyceniono na 800 milionów rubli, zaś w rolnictwie na 300 milionów rubli.
Autor: kw/aw / Źródło: Reuters