Ulewny deszcz i porywisty wiatr - to efekt tajfunu Wipha, który uderzył w Wietnam i Chiny. Jak poinformowały władze Wietnamu, zginęło co najmniej pięć osób, a kilkanaście uważa się za zaginione.
Wipha jest siódmym tajfunem w tym roku. Towarzyszą mu ulewne deszcze, które utrzymują się od kilku dni.
Szczególnie poważna sytuacja panuje w wietnamskiej prowincji Thanh Hoa na wybrzeżu kraju, gdzie masy wody niemal całkowicie zniszczyły jedną z wsi.
Trudne warunki panują też w zatoce Ha Long, w której znajdują się wapienne słupy wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Ulewny deszcz padał w poniedziałek także w stolicy Wietnamu, Hanoi. Władze kraju szacują, że zginęło co najmniej pięć osób, a 13 uważa się za zaginione.
Skutki żywiołu
Skutki żywiołu w miniony weekend odczuł także region Kuangsi w południowych Chinach. W piątek 2 sierpnia władze informowały o dwóch osobach uwięzionych w porcie Qinzhou.
Położone w regionie Kuangsi miasto Fangchenggang zostało zalane, a drogi zmieniły się w rwące rzeki. Woda wdzierała się do budynków. Jeden z domów został całkowicie zalany, 17 osób było w nim uwięzionych. Pomimo niebezpiecznej sytuacji strażacy dotarli do zalanego budynku i ewakuowali jego mieszkańców.
Według hydrologicznego biuletynu informacyjnego 11 rzek, w tym Fangcheng, Beilun, Mingjiang i Maoling, przekroczyło stany alarmowe.
W sobotę o godzinie 17 czasu lokalnego stacja meteorologiczna w Kuangsi odwołała alarm przed tajfunem i obfitymi opadami deszczu.
Autor: anw/ja / Źródło: Reuters