Rzeki w Wielkiej Brytanii wylały po obfitych opadach deszczu, które przyniósł orkan Franklin. Zalane są częściowo miejscowości w hrabstwach Shropshire i Worcestershire w zachodniej części Anglii. Wzdłuż rzeki Severn obowiązują alerty powodziowe.
Trudna sytuacja związana z wysokim poziomem wody w rzekach panuje w środę w północnej Anglii i regionie West Midlands w środkowo-zachodniej Anglii, graniczącym z Walią. Stolicą tego regionu jest Birmingham. Do powodzi doszło na obszarze położonym nad rzeką Severn, przepływającą przez Walię i Anglię. To najdłuższa rzeka w Wielkiej Brytanii, ma 354 kilometry długości.
Zalane zostały miejscowości Ironbridge, Jackfield, Bridgnorth, Coalport w hrabstwie Shropshire.
Alerty powodziowe, naruszone zapory
Na całej długości rzeki w hrabstwie Worcesteshire obowiązywało w środę 14 ostrzeżeń powodziowych.
W miejscowości Bewdley we wtorek naruszone zostały zapory przeciwpowodziowe. Według Agencji Środowiska w środę poziom rzeki w tym rejonie osiągnął 5,33 metra. Stan wody ma utrzymać się w tym tygodniu na wysokim poziomie w wyniku prognozowanych opadów deszczu. Nie powinien jednak paść historyczny "rekord", wynoszący około 5,5 m.
Niebezpiecznie także w innych rejonach
Jeszcze w poniedziałek po południu na obszarze całej Wielkiej Brytanii obowiązywało ponad 300 ostrzeżeń powodziowych. Mocno dotknięte zostały Manchester i jego okolice, gdzie w związku z powodziami ewakuowano ponad 70 domów.
Na początku tygodnia zagrożenie powodziowe utrzymywało się również w Irlandii Północnej.
O ile przy poprzednich burzach - Dudley i Eunice - najwięcej szkód spowodował porywisty wiatr, o tyle przy niżu Franklin, który uderzył w niedzielę, najbardziej niszczycielskie okazały się obfite opady deszczu.
"Przejazd przez wody powodziowe jest główną przyczyną śmierci w czasie powodzi. Nie ryzykuj" -zaapelowała Agencja Środowiska na Twitterze.
Źródło: BBC News, tvnmeteo.pl