Portugalscy strażacy wciąż walczą z pożarami, które wybuchły w sobotę. Kilkadziesiąt osób zostało rannych. Gaszenie ognia utrudnia pogoda.
Ostatni z trzech pożarów, które wybuchły w sobotę w miejscowości Castelo Branco, położonej 225 kilometrów na północny wschód od Lizbony, jest teraz w 90 procentach pod kontrolą - poinformowały władze. Sytuacja może jednak się pogorszyć, bo gaszenie utrudniają wysoka temperatura i silny wiatr.
Żywioł zagroził kilku wioskom w gminach Vila de Rei i Makau, rannych zostało 31 osób, z czego jedna jest w ciężkim stanie. Z ogniem walczy ponad tysiąc strażaków.
Według krajowej agencji meteorologicznej wiele gmin w dystryktach Santarem i Castelo Branco jest nadal narażonych na ryzyko wybuchu pożaru.
Walka z ogniem
Przedstawiciele portugalskiej obrony cywilnej twierdzą, że walkę z żywiołem utrudnia niska wilgotność gruntu, która jest skutkiem trwających od kilku dni upałów. We wszystkich wschodnich regionach Portugalii obowiązują ostrzeżenia meteorologiczne pierwszego stopnia przed upałem.
W niedzielę po południu w akcji gaszenia pożarów brało udział łącznie ponad 1300 osób. Wśród nich byli zarówno strażacy, żołnierze, wolontariusze, jak i mieszkańcy gmin zaatakowanych przez żywioł. Ponad 800 osób walczyło z największym pożarem, który rozszalał się w rejonie miasta Serta. Strażaków wspierało tam 250 wozów gaśniczych oraz 14 śmigłowców.
Jak poinformował minister spraw wewnętrznych Portugalii Eduardo Cabrita, w niedzielę rano policja wszczęła śledztwo w sprawie umyślnych podpaleń portugalskich kompleksów leśnych. Potwierdził, że po południu zatrzymany został 55-letni mężczyzna podejrzewany o celowe podkładanie ognia.
- To nie jest normalna sytuacja, że o tej samej porze ogień pojawia się na jednym terenie leśnym w kilku różnych miejscach. Istnieje przypuszczenie, że za pożarem w okolicach miejscowości Vila de Rei stoją podpalacze - stwierdził Cabrita.
Wcześniej strażakom udało się opanować trzy inne pożary w okolicach miasta Aljezur na południu kraju, a także w Odivelas koło Lizbony oraz w położonej na północnym wschodzie Mirandeli.
Częste wybuchy
Najtragiczniejszym rokiem dla Portugalii pod względem walki z pożarami był 2017. W efekcie żywiołu zginęło wówczas 120 osób. Najbardziej dramatyczne akcje ratownicze prowadzone były 17 czerwca w gminie Pedrogao Grande, w środkowej Portugalii, gdzie zginęło wówczas 65 osób.
Ponad 40 kolejnych ofiar zginęło na skutek pożarów, które pojawiły się w środkowej i północno-wschodniej Portugalii w połowie października 2017 r. Siłę żywiołu zintensyfikował wtedy huragan Ofelia.
Autor: kw,anw, dd/map / Źródło: PAP, Reuters