Uwięzione w jaskini dzieci przeżywają bardzo trudne chwile. Czy poradzą sobie psychicznie i nie ulegną panice? Rozmowa z psychologiem Tomaszem Kozłowskim o stanie emocjonalnym uwięzionych.
Optymizm jest bardzo ważny, wręcz na wagę złota w sytuacji uwięzionych w ciemnej jaskini Tham Luang Nang Non. Mogą niestety bardzo łatwo ulec panice.
- To jest emocja, która się kumuluje w wyniku złej oceny sytuacji. Człowiek zaczyna bardzo dynamicznie oddychać, bardzo szybko. Zaczyna mu się kręcić w głowie - mówił na antenie TVN24 psycholog Tomasz Kozłowski, były ratownik górski.
- Jeżeli do takiej paniki dojdzie jeszcze przed wejściem do wody, to ten proces grupowy spowoduje, że te dzieci zaczną się od siebie tym zarażać - dodał.
Wschodnia kultura i medytacja
Dla dziecka trudne jest zapanowanie nad strachem przed wejściem do mętnej, nieznanej wody. Ale według psychologa kilka czynników wpływa na ich myślenie i radzenie sobie z tą sytuacją. Na pewno jest to czynnik kulturowy - ludzie w Azji żyją w większym spokoju ducha niż Europejczycy. Kolejny to pozytywne nastawienie tuż przed akcją, a także poddanie się ratownikom. - Trzeba absolutnie, bezwzględnie poddać się komendom ratowników. Nawet gdyby one wydawały się dziwne i irracjonalne - mówił psycholog.
Inny krąg kulturowy wpływa na stan psychiczny, nastawienie i proces uczenia się. Kozłowski podkreślił, że bardzo ważną rolę w tej kryzysowej sytuacji odgrywa trener, który podtrzymuje dzieci na duchu. Nauczył je medytacji, która może pomóc zachować spokój. - Fakt, że są tam te wschodnie wpływy i to, że ludzie uczą się medytacji, uczą się spokojnie oddychać, może być kluczowe w tej chwili - tłumaczył.
Bo najważniejsze jest, żeby dzieci były spokojne, a w przypadku paniki głęboko oddychały. Strach nie może ich sparaliżować. Zwłaszcza, że czeka je jeszcze wiele trudnych momentów, w ciemności mogą nie widzieć nawet ratowników.
Jak powinien zachować się ratownik?
- Ratownicy zawsze podchodzą do osoby poszkodowanej czy ratowanej w taki sposób, że jest to osoba która po pierwsze nic nie wie, a po drugie może mieć negatywny wpływ na przebieg akcji. W związku z tym ja uważam, że trzeba będzie transportować te osoby w taki sposób, żeby miały absolutnie minimalny wpływ na przebieg akcji - komentował Kozłowski. Psycholog uważa, że ciemność może ograniczyć ich wyobraźnię i działać na korzyść.
Posłuchaj całej rozmowy z Tomaszem Kozłowskim:
Autor: anw/aw / Źródło: tvn24